Rosja nie pomaga w znalezieniu rozwiązania kryzysów światowych i eksportuje polityczną korupcję - mówił w czwartek prezydent Andrzej Duda do kadetów w West Point.
Prezydent od poniedziałku przebywa w Stanach Zjednoczonych. W czwartek, ostatniego dnia wizyty spotkał się z kadetami z West Point.
Duda podczas spotkania wskazywał, że na międzynarodowej scenie są aktorzy - zarówno państwa, jak i podmioty niebędące państwami - którzy nieustannie próbują testować międzynarodowy porządek prawny.
Wymienił w tym kontekście powtarzające się próby jądrowe przeprowadzane przez Koreę Północną, terroryzm i tzw. Państwo Islamskie, a także działania syryjskiego reżimu.
"Dla mnie i dla moich rodaków największym zmartwieniem jest jednak nasze wschodnie sąsiedztwo. Mam na myśli Rosję, która złamała normy międzynarodowe i dokonała inwazji na swoich dwóch sąsiadów, Gruzję i Ukrainę" - mówił prezydent.
"Rosję, która stara się podważyć europejską jedność, dokłada wszelkich starań, by odzyskać swoje dawne strefy wpływu. Rosję, która nie pomaga w znalezieniu rozwiązania kryzysów światowych i eksportuje polityczną korupcję" - mówił Duda.
Zaznaczył, że przy wschodniej granicy Polski odbywają się właśnie rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe Zapad 2017. "Są one kontynuowane bez szacunku dla regulacji międzynarodowych. Nie jest tajemnicą, że w manewrach tych bierze udział o wiele więcej żołnierzy niż deklarowane 12,7 tys." - podkreślił prezydent.
Jak dodał zaniżanie liczby żołnierzy faktycznie biorących udział w manewrach pozwala Rosji obejść regulacje wynikające z Dokumentu Wiedeńskiego, zgodnie z którym przy liczbie powyżej 13 tys. wymagana jest obecność obserwatorów międzynarodowych.
Prezydent zauważył, że poprzednie edycje manewrów Zapad - w 2009 i 2013 roku - zawierały symulację bombardowania celów na terenie Polski za pomocą broni jądrowej. Zaznaczył, że manewry podobne do Zapad zostały też wykorzystane w przeszłości jako kamuflaż ataku na Gruzję i Ukrainę.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.