Mer Moskwy Jurij Łużkow w poniedziałek po raz kolejny określił paradę homoseksualistów jako "dzieło szatana", podkreślając, że nigdy się na nią nie zgodzi w rosyjskiej stolicy.
"Od kilku lat na władze Moskwy wywierana jest bezprecedensowa presja, aby zgodziły się na paradę gejów, która może być jedynie nazwana dziełem szatana" - powiedział, powtarzając swoje słowa z 2007 roku.
"Nigdy się na to nie zgodzimy; trzeba to traktować nie jako tezę, a jako pewnik" - podkreślił Łużkow.
Władze Moskwy co roku zakazują parady homoseksualistów. Jednak mimo braku zezwolenia, organizacje gejowskie i tak próbują ją organizować. Moskiewska milicja wielokrotnie rozpraszała w brutalny sposób te zgromadzenia; ostatnie odbyło się w maju podczas odbywającego się w stolicy Rosji konkursu piosenki Eurowizji.
Stowarzyszenia homoseksualistów ogłosiły, że chcą zorganizować paradę w Moskwie 29 maja.
Incydent wpisuje się w rosnące napięcia dyplomatyczne między krajami.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?