Niemieccy biskupi przedstawili stan duszpasterstwa młodzieżowego w Niemczech i przesłali do Watykanu list, w którym podsumowują wyniki przedsynodalnej ankiety wypełnionej przez młodych z 27 diecezji.
Wpisuje się to w przygotowania do Synodu Biskupów o młodzieży i powołaniach, planowanego w Rzymie na październik przyszłego roku.
W dwudziestostronicowym dokumencie biskupi opisują coraz większą różnicę między młodzieżą bardzo zaangażowaną, a tą, która traci zaufanie do Kościoła i jego nauczania. Młodzież niemiecka chętnie angażuje się w prace charytatywne i społeczne, jednak coraz mniejszą rolę odgrywa u niej powołanie do życia według wartości chrześcijańskich, a jeszcze mniej konkretne powołanie do życia konsekrowanego. Katolicka młodzież w Niemczech coraz mniej akceptuje nauczanie Kościoła na temat małżeństwa i rodziny. Z ankiet wynika, jak piszą biskupi, że „współżycie przedmałżeńskie jest niemalże powszechną rzeczywistością. Prawie wszystkie pary, które proszą o ślub kościelny, mieszkają już od wielu lat razem”.
Przewodniczący komisji niemieckiego episkopatu ds. młodzieży, bp Stefan Oster, przyznaje w tym samym dokumencie samokrytycznie, że biskupi „mogliby intensywniej wdrożyć w życie przebudzenie misyjne, którego domaga się Papież Franciszek”.
Zgodnie z jego prośbą niemieccy biskupi opisują też trzy projekty duszpasterskie godne naśladowania. Pierwszy to „Nightfever”, międzynarodowa inicjatywa powstała w 2006 r. w Bonn. Skupia ona młodzież na wspólnej wieczornej modlitwie. Drugi projekt to społeczna „Akcja 72 godzin”, a trzeci to „Basical”, proponujący młodzieży zamieszkanie przez rok we wspólnocie studentów celem odkrycia swojego powołania.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.