Uszkodzony kuter, który we wtorek zaczął nabierać wody na morzu, wrócił w asyście jednostek ratowniczych do portu w Kołobrzegu - poinformował w środę PAP dyżurny Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni.
Czteroosobowa załoga kutra rybackiego zatamowała przeciek. Jedna z jednostek ratowniczych po dotarciu do kutra własną pompą wypompowała wodę. Kuter najpierw na własnym silniku, a potem na holu "Passata 2" płynął do Kołobrzegu ponad 14 godzin. Nie była potrzebna ewakuacja załogi.
W akcji ratowniczej brały udział trzy jednostki z Darłowa i Kołobrzegu.
Kuter w momencie awarii znajdował się ok. 30 mil morskich na północ od Kołobrzegu. Jednostki ratownicze docierające do niego musiały ominąć pole lodowe.
Do akcji włączył się samolot straży granicznej, który pomagał jednostkom ratowniczym w wyborze trasy, tak by mogły ominąć lód. W pogotowiu czekał też śmigłowiec, który mógł ewentualnie podjąć załogę kutra.
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.