Uszkodzony kuter, który we wtorek zaczął nabierać wody na morzu, wrócił w asyście jednostek ratowniczych do portu w Kołobrzegu - poinformował w środę PAP dyżurny Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni.
Czteroosobowa załoga kutra rybackiego zatamowała przeciek. Jedna z jednostek ratowniczych po dotarciu do kutra własną pompą wypompowała wodę. Kuter najpierw na własnym silniku, a potem na holu "Passata 2" płynął do Kołobrzegu ponad 14 godzin. Nie była potrzebna ewakuacja załogi.
W akcji ratowniczej brały udział trzy jednostki z Darłowa i Kołobrzegu.
Kuter w momencie awarii znajdował się ok. 30 mil morskich na północ od Kołobrzegu. Jednostki ratownicze docierające do niego musiały ominąć pole lodowe.
Do akcji włączył się samolot straży granicznej, który pomagał jednostkom ratowniczym w wyborze trasy, tak by mogły ominąć lód. W pogotowiu czekał też śmigłowiec, który mógł ewentualnie podjąć załogę kutra.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.