Europosłowie chcą, żeby UE zajęła się kwestią prania pieniędzy na Malcie, KE rozpoczęła z nią dialog ws. praworządności, a władze Malty wyjaśniły głośną sprawę zabójstwa dziennikarki. Wiceszef KE Frans Timmermans podkreślał, że KE musi sprawę najpierw przeanalizować.
We wtorek w PE w Strasburgu odbyła się debata dotycząca praworządności na Malcie. Europosłowie apelowali w niej m.in., by UE zajęła się kwestią rejestrowania na Malcie firm, które w ten sposób unikają płacenia podatków w swoich krajach, kwestią prania brudnych pieniędzy na Malcie, jak również wyjaśnienia zabójstwa dziennikarki Daphne Caruany Galizii. Wskazywali na przestępczość w tym kraju, która - ich zdaniem - jest zagrożeniem dla praworządności.
Dyskusję rozpoczął wiceszef KE Frans Timmermans. Na wstępie podkreślił, że prawa dziennikarzy do zadawania niewygodnych pytań stanowią sedno europejskich wartości i muszą być zawsze chronione. "Nie może być wolnego społeczeństwa bez wolnych mediów, a postawienie tych ludzi przed wymiarem sprawiedliwości musi być najwyższym priorytetem rządu" - mówił o zabójcach dziennikarki Galizii.
Jednocześnie stwierdził, że analizy KE dotyczące przestrzegania przez Maltę zasad związanych z zapobieganiem praniu pieniędzy nie budziły żadnych obaw, "ale można wprowadzić ulepszenia". Jednocześnie dodał, że KE obecnie czeka na odpowiedź Malty na pytania o przestrzeganie unijnej dyrektywy, która ma zapobiegać praniu brudnych pieniędzy.
Dramatyczny apel przedstawiła maltańska europosłanka Roberta Metsola (Europejska Partia Ludowa). Zaznaczyła, że wejście do UE kilka lat temu było dla Malty gwarancją, iż żaden polityk nie będzie deptać pracy obywateli. "Tak się nie stało, Daphne Caruana Galizia została zamordowana. Jest nie do przyjęcia, by dziennikarze byli bezkarnie zabijani" - zaznaczyła. Podkreśliła, że milczeć w tej sprawie to bycie współwinnym, a UE to nadzieja dla Malty, że praworządność będzie w tym kraju chroniona. "Nie będziemy milczeć i mamy nadzieję, że Komisja Europejska rozpocznie procedurę praworządności, bo sytuacja jest tragiczna. Bądźcie z nami, nie zostawiajcie nas samych" - mówiła. Jej wystąpienie zakończyło się brawami na sali.
O tym, że UE powinna zająć się sytuacją na Malcie, mówili też inni posłowie, m.in. Hiszpan Esteban Gonzalez Pons (EPL). "Wszyscy powinniśmy się wstydzić, ponieważ bez tego zabójstwa nigdy byśmy nie wiedzieli, co się dzieje na Malcie. (...) Nękani są dziennikarze, (...), władze policyjne odmawiają dochodzenia w sprawie zarzutów wobec funkcjonariuszy rządowych wysokiego szczebla. Chcemy, aby Komisja Europejska zainicjowała dialog dotyczący praworządności z Maltą, aby Malta ścigała każdego, kto jest związany z praniem pieniędzy oraz chcemy międzynarodowego i niezależnego dochodzenie w sprawie zabójstwa Daphne Caruany Galizii" - powiedział w imieniu swojej grupy.
Z kolei Hiszpanka Maite Pagazaurtundua (Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy) powiedziała, że maltańska dziennikarka zapłaciła za to, co robiła, najwyższą cenę - swojego życia. "Musimy to zatrzymać. Pan Juncker (szef KE - PAP) powinien zawiesić swoją przyjaźń z panem (Josephem) Muscatem (premierem Malty - PAP) do czasu wyjaśnienia stanu praworządności na Malcie. Ta sytuacja powinna teraz prowadzić do działań z naszej strony" - podkreśliła.
Polski eurposeł Zdzisław Krasnodębski (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) wskazał, że znamienne jest to, iż po raz kolejny w PE omawiana jest kwestia praworządności na Malcie. "Wcześniej uczyniliśmy to w kontekście Panama Papers oraz kontrowersyjnego maltańskiego programu sprzedaży obywatelstwa. Coraz częściej mówi się o tym, że działające na Malcie zbyt luźne regulacje finansowe zmieniają ją w kraj przestępczości zorganizowanej" - oświadczył.
Dlatego - jak mówił - chce spytać Timmermansa o to, jak to się stało, że nie mógł dostrzec wcześniej, przed morderstwem dziennikarki, że na Malcie jest problem z praworządnością. "Jak to się się dzieje, że pan nie jest w stanie dostrzec problemów związanych z fundamentalnymi prawami w Hiszpanii, we Francji. Może ma pan fałszywe priorytety, może pańska uwaga jest wybiórcza, a może ma pan podwójne standardy" - zwrócił się do wiceszefa KE.
Natomiast Rumunka Monica Macovei (EKR) podkreślała, że europejscy decydenci muszą walczyć do końca, by zlikwidować raje podatkowe i zakończyć sytuację, w której pewni ludzie zarabiają miliony na praniu brudnych pieniędzy i uderzają w ten sposób w uczciwych ludzi. "Nie uciszą nas" - podkreśliła.
Zdaniem francuskiego europosła Edouarda Ferranda (Europa Narodów i Wolności) Malta jest zarządzana przez "gang przestępczy". "W czasie gdy Madryt i Warszawa są pod ciągłym ostrzałem, myślę, że powinniśmy wskazać palcem, kto jest naprawdę winny" - podkreślił. Inny europoseł z tej grupy George Mayer powiedział, że sytuacja na Malcie przypomina mu "serial +Narcos+", w którym mamy do czynienia z przemytem narkotyków i zabójstwami dziennikarzy".
W debacie wypowiedział się też maltański polityk i europoseł David Casa (EPL). "Dziś stoimy zjednoczeni, bez względu na podziały partyjne, żeby powiedzieć panu, panie Timmermans, że praworządność na Malcie potrzebuje interwencji Komisji Europejskiej" - oświadczył.
Na zakończenie debaty głos zabrał ponownie Timmermans. Zaapelował, żeby nie wykorzystywać sprawy zabójstwa politycznie. Zapewnił, że KE będzie się zajmować pytaniami, które padły na sali, i badać sytuację. "Jeśli chodzi KE, to nie chcemy zaczynać od wniosków, a potem szukać faktów, które te wnioski potwierdzą. Nie tak postępujemy. (...) Jeśli dojdziemy do jakichś wniosków, zorientujemy się, jakie dalsze kroki należy podjąć" - powiedział.
Dodał też, że dobrze się stało, iż władze Malty angażują się we współpracę międzynarodową ws. wyjaśnienia śmierci dziennikarki. "Udają się do Europolu i instytucji międzynarodowych po pomoc. Natomiast nie można jeszcze wyciągać wniosków, kto to zrobił. Przestrzegam przed wyciąganiem wniosków dziś, tak jak niektórzy to robią ws. tego, kto jest za zabójstwo odpowiedzialny" - powiedział.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.