Z dr. Jerzym Kozakiewiczem, historykiem, wykładowcą Studium Europy Wschodniej na Uniwersytecie Warszawskim, ekspertem ds. ukraińskich, pierwszym ambasadorem RP na Ukrainie rozmawia Petar Petrović.
Polskie środowiska kresowe mają nadzieję, że wraz ze zmianą prezydenta skończy się wspieranie organizacji banderowskich przez ukraińskie władze.
Sądzę, że Janukowycz całkowicie zrezygnuje z prowadzenia takiej jak Juszczenko polityki historycznej. Nowy prezydent jest człowiekiem wschodniej Ukrainy, który nie rozumie procedury budowania tożsamości narodowej na neobanderowskich mitach, jest im z natury przeciwny, ponieważ jego elektorat stanowią ludzie, którzy nienawidzą tej ideologii i ludzi, którzy ją dzisiaj ożywiają. Jest więc nadzieja na zasypanie tej potwornej przepaści, którą wybudował Juszczenko, stawiając na zachodniej Ukrainie pomniki zbrodniarzom.
Wróćmy jeszcze do Achmetowa, w czym tkwi jego fenomen?
Wraz ze swoim klanem wypracował on sobie dosyć specyficzne relacje z Moskwą, polegające na byciu w jak najmniejszy sposób zwasalizowanym i uzyskaniu jak największej autonomii. Pamiętajmy o tym, że wywodzi się on z Tatarów kazańskich, co prawdopodobnie osłabia jego wiernopoddańczy stosunek do Kremla. Julia Tymoszenko jeszcze przed wyborami, szukając zaplecza finansowo – oligarchicznego, zwróciła się do niego z propozycją sojuszu wyborczego, ale on się na to nie zgodził. Nie potrzebuje w swoich relacjach z Moskwą pośredników. Tymoszenko pokazała gdzie jest jej właściwe miejsce podczas kryzysu gruzińskiego, kiedy wielu analityków ukraińskich określiło ją jako wierzchołek agentury rosyjskiej na Ukrainie. Są tacy, którzy twierdzą, że rywalizujący ze sobą kandydaci na Ukrainie są personifikacją walki politycznej w Moskwie między Miedwiediewem a Putinem, przy czym Tymoszenko jest kandydatem Miedwiediewa, a Janukowycz Putina.
Czy Ukraina ma jakąś szansę na odzyskanie suwerenności, polskie władze dużo mówią o tym, że trzeba walczyć o zwycięstwo prozachodniej Ukrainy.
Nie ma na to najmniejszych szans. Dziwię się tym naszym politykom, którzy polskie zainteresowanie Ukrainą argumentują tym, że my, Polacy, powinniśmy wspierać te ośrodki wewnątrz ukraińskiej polityki, które są jakoby proeuropejskie, czyli antyrosyjskie i utrzymywać Ukrainę w kręgu integracji z Europą Zachodnią. To świadczy o całkowitej nieznajomości wewnętrznych realiów tego kraju i prawdziwych relacji establishmentu ukraińskiego z Rosją. Założenie, że my, Polacy, jesteśmy w stanie wyciągnąć Ukrainę spod wpływu rosyjskiego – to jest absurd polityczny, który nie świadczy dobrze o polskich elitach politycznych!
To jak w takim razie powinna wyglądać polska polityka zagraniczna wobec tego kraju, skoro dotąd robiliśmy wszystko nie tak jak trzeba?
Na Ukrainie nie ma proeuropejskich sił politycznych, a te które są, stanowią margines, folklor polityczny. Elity polityczne Ukrainy prowadzą politykę skierowaną ku Rosji, na tej samej zasadzie co elity postkolonialne w stosunku do centrum imperium. Mimo że na tym terenie doszło do psuedorozpadu imperium, więzi pomiędzy jego centrum a elitami Białorusi, krajów Azji Centralnej, Ukrainy są takie jakby imperium nadal istniało. Wszyscy ukraińscy politycy wyrośli w kontekście imperialnym.
Ale przecież hasła proeuropejskie pojawiają się w politycznej retoryce, a to znaczy, że są do kogoś konkretnego skierowane.
Proszę zwrócić uwagę, że Jelcyn czy Gorbaczow także mieli podobny, skierowany ku Zachodowi projekt budowy Wspólnego Europejskiego Domu – liberalizacji Rosji. Był to jednak proces ograniczony wyłącznie do retoryki, chodziło natomiast o ściągnięcie maksymalnej ilości kredytów pomocy finansowej, inwestycyjnej. Niedługo po tym okazało się, że w tym kraju nie ma żadnych liberalnych sił, które mogłyby przebudować ten kraj we „współczesne europejskie państwo”. Decydencie rosyjscy, podobnie jak teraz ukraińscy, wiedzieli o tym od samego początku. Przecież wszystkie ekipy polityczne, które rządziły i rządzą Ukrainą, bardzo poważnie podkreślają aspiracje integracyjne z Europą. To są jednak tylko słowa, a realna polityka skierowana jest w stronę Moskwy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.