Powołanie rządu Mateusza Morawieckiego w składzie tożsamym z gabinetem Beaty Szydło dowodzi, że premier "zażądał czasu", a faktyczna rekonstrukcja rządu - po politycznych negocjacjach - nastąpi prawdopodobnie w styczniu - ocenia politolog, prof. Antoni Dudek z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
"Widać wyraźnie, że premier Morawiecki zażądał czasu i będzie teraz negocjował przez - jak rozumiem - grudzień i początek stycznia swoje pomysły z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, może też z innymi osobami, z prezydentem Andrzejem Dudą, i tak naprawdę dopiero w styczniu zobaczymy, jaki będzie skład rządu" - powiedział w poniedziałek PAP profesor.
Jego zdaniem, wcześniejsze wypowiedzi zarówno prezesa PiS, jak i prezydenta, świadczą o tym, że zmiany w rządzie jednak nastąpią. "Zmiany będą, tylko one po prostu nie zostały jeszcze wynegocjowane i wszystko się w związku z tym przesunie, jak sądzę, na okres po Nowym Roku" - uważa politolog.
Według prof. Dudka być może po wtorkowym expose nowego premiera będzie można wnioskować, jak wyobraża on sobie tempo zmian w składzie Rady Ministrów. "Natomiast kompletnie nie wierzę w to, żeby ten rząd w tym składzie przetrwał najbliższe dwa lata" - mówił naukowiec.
Jego zdaniem powołanie rządu w niezmienionym składzie - za wyjątkiem stanowiska premiera i funkcji wicepremier dla ustępującej szefowej rządu Beaty Szydło - dowodzi, że, jak mówił profesor, "zmiana premiera była operacją zrobioną z marszu i słabo przygotowaną".
"To, że absolutnie żadnego ministra dzisiaj nie zmieniono () dowodzi, że decyzję w tej sprawie podjęto w ostatniej chwili i premier Morawiecki zażądał czasu na dokonywanie jakichkolwiek zmian, co oznacza, że cała rekonstrukcja rządu przeniesie się - jak rozumiem - na styczeń. I to na pewno nie jest korzystne z punktu widzenia funkcjonowania państwa" - wskazał prof. Dudek.
"Skoro o tej rekonstrukcji mówi się od października, to wypadałoby nieco lepiej to przeprowadzać" - ocenił politolog. Jego zdaniem w dłuższej perspektywie nie do utrzymania jest także sytuacja, w której premier byłby - jak obecnie - jednocześnie ministrem finansów i rozwoju.
"Zdarzały się sytuacje, że premierzy przejściowo obejmowali funkcje szefa jakiegoś resortu, ale na dłużą metę premier jest tak zajętym człowiekiem, że nie może realnie kierować resortem. Choćby z tego powodu niezbędna jest jakaś zmiana" - mówił prof. Dudek.
Politolog zwrócił też uwagę na deklarację premiera Morawieckiego o tym, że jego gabinet będzie rządem kontynuacji dotychczasowej polityki.
"Premier wyraźnie powiedział, że będzie to rząd kontynuacji. Niezależnie od tego, że jacyś pojedynczy ministrowie się zmienią, to () główne kierunki działania rządu zmianie nie ulegną. Natomiast oczywiście z racji tego, że jest nowy premier, to zawsze jest jakaś zmiana - i to zmiana istotna" - ocenił profesor.
"Na razie w operacji pod nazwą rekonstrukcja rządu dokonał się etap pierwszy, czyli zmiana premiera. Etap drugi, czyli wymiana niektórych ministrów, dokona się, moim zdaniem, dopiero w styczniu - tyle można stwierdzić na podstawie dzisiejszej uroczystości" - podsumował prof. Antoni Dudek.
Prezydent Andrzej Duda przyjął w miniony piątek dymisję rządu Beaty Szydło i desygnował na premiera Mateusza Morawieckiego. W poniedziałek odbyło się powołanie jego gabinetu. Morawiecki poza stanowiskiem premiera objął funkcję szefa resortów: rozwoju i finansów. Beata Szydło została wicepremierem. W skład nowego gabinetu weszli ponadto wszyscy ministrowie dotychczasowego rządu premier Szydło.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.