Szef klubu PO Grzegorz Schetyna zaprosił Radosława Sikorskiego i Bronisława Komorowskiego do debaty prawyborczej - poinformował rzecznik klubu Andrzej Halicki. Dodał, że jeśli obaj zgodzą się na taką formułę - debata odbędzie się w środę o godz. 17 w Sejmie.
Halicki powiedział w poniedziałek dziennikarzom w Sejmie, że kandydaci nie potwierdzili jeszcze udziału w debacie w jednym czasie i jednym terminie. Jak ocenił, Schetyna - jako szef klubu - powinien być gospodarzem takiej debaty; debata miałaby się odbyć w Sali Kolumnowej Sejmu
Wiceszef PO Waldy Dzikowski powiedział PAP, że środowe posiedzenie klubu PO to bardzo dobra formuła dla debaty Komorowski-Sikorski. "Dyskusja na forum klubu PO, z udziałem posłów i senatorów, jest dobrym pomysłem" - ocenił. Jak jednak dodał, wszystko zależy od decyzji kandydatów.
Komorowski i Sikorski odbyli już jedną bezpośrednią debatę - w Katowicach, podczas zjazdu Młodych Demokratów, młodzieżówki PO. Wówczas szef dyplomacji zaproponował marszałkowi kolejną debatę w telewizji (potem ponowił tę propozycję we wpisie na Twitterze). Komorowski wystosował do Sikorskiego - w formie listu otwartego - ofertę odbycia otwartej, publicznej debaty w obecności mediów, ale "na gruncie Platformy". W piątek Komorowski powiedział, że debata powinna odbyć się na forum klubu parlamentarnego PO
Premier Donald Tusk, pytany o możliwość publicznej debaty Bronisława Komorowskiego z Radosławem Sikorskim ocenił, że im więcej "przyzwoitej konkurencji", tym lepiej. Spodziewa się też, że Komorowski wyrazi ostatecznie zgodę na debatę telewizyjną. "Uważam, że im bardziej byłaby ta nasza kampania w prawyborach otwarta i taka w atmosferze konkurencji - przyzwoitej, ale konkurencji - tym lepiej" - powiedział Tusk.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.