Normy obowiązujące w Kościele "nigdy nie zabraniały zgłaszania wykorzystywania nieletnich wymiarowi sprawiedliwości" - oświadczył w czwartek rzecznik Watykanu, ksiądz Federico Lombardi, komentując publikację NYT.
W ten sposób watykański rzecznik w wydanym oświadczeniu odniósł się do publikacji "New York Timesa", który ujawnił sprawę księdza z Milwaukee, podejrzanego o wykorzystywanie około 200 dzieci.
Według dziennika w latach 90. kierowana przez kardynała Josepha Ratzingera (dziś papieża Benedykta XVI) watykańska Kongregacja Nauki Wiary nie doprowadziła do ukarania winnego tych czynów.
Ponadto ks. Lombardi wyjaśnił, że kongregacja została poinformowana o tej sprawie dopiero po 20 latach.
Obszerną relację ze sprawy zamieszcza również KAI:
Stolica Apostolska zdecydowanie odrzuca oskarżenia dziennika „New York Times” kierowane pod adresem Benedykta XVI i watykańskiego sekretarza stanu, kard. Tarcisio Bertone o tuszowanie molestowania seksualnego jednego z amerykańskich duchownych.
Zdaniem amerykańskiej gazety kard. Joseph Ratzinger będąc prefektem Kongregacji Nauki Wiary oraz abp Tarcisio Bertone, jako sekretarz tej dykasterii nie podjęli decyzji w sprawie wydalenia ze stanu duchownego ks. Lawrence’a Murphyego, kapłana archidiecezji Milwaukee, który został oskarżony o molestowanie co najmniej 200 chłopców.
W komunikacie ks. Lombardi zaznacza, że ks. Murphy, który w latach 1950 - 1977 pracował w szkole dla niesłyszących chłopców, nie tylko naruszył prawo, ale co ważniejsze, zaufanie, jakie pokładały w nim jego ofiary. W połowie lat siedemdziesiątych niektóre z jego ofiar doniosły o popełnionych przez kapłana czynach do władz świeckich. Jednak dochodzenie to zostało zawieszone.
Kongregacja Nauki Wiary o sprawie tej wówczas nie wiedziała. Została poinformowana dopiero około dwudziestu lat później. Media sugerują, że w sprawie tej istnieje związek między stosowaniem wytycznych zawartych w dokumencie Crimen sollicitationis z 1922 r. a brakiem doniesienia o molestowaniu dzieci do władz świeckich. - W rzeczywistości nie ma takiego związku – stwierdza ks. Lombardi. Zaznacza, że wbrew doniesieniom prasy ani Crimen sollicitationis ani też Kodeks Prawa Kanonicznego nigdy nie zakazywały donoszenia o molestowaniu seksualnym dzieci do właściwych władz sądowniczych.
Kongregacja Nauki Wiary po raz pierwszy zapoznała się z problemem zastosowania sankcji kanonicznych w przypadku ks. Murphy pod koniec lat dziewięćdziesiątych, ponad dwadzieścia lat od doniesienia do władz diecezjalnych i policji. Stolica Apostolska została poinformowana o sprawie, ponieważ dotyczyła ona tajemnicy spowiedzi w konfesjonale. Należy zauważyć, że postępowanie kanoniczne wniesione do Kongregacji Nauki Wiary, nie było związane z jakimkolwiek postępowaniem cywilnym czy karnym przeciw ks. Murphy. W takim przypadku Kodeks Prawa Kanonicznego nie przewiduje kar automatycznych, ale zaleca przeprowadzenie procesu i nie wyklucza najpoważniejszej kary kościelnej, jaką jest wydalenie ze stanu duchownego (por. kanon 1395 n.2) – zaznaczył rzecznik Watykanu.
Ks. Lombardi podkreślił, że w swych decyzjach Kongregacja Nauki Wiary kierowała się podeszłym wiekiem i ciężką chorobą ks. Murphy, faktem, że żył w odizolowaniu oraz na przestrzeni dwudziestu lat nie było doniesień o nowych przestępstwach. W związku z tym zasugerowała arcybiskupowi Milwaukee, by ograniczył publiczną posługę tego duchownego oraz by ten przyjął pełną odpowiedzialność za swoje czyny. Ks. Murphy zmarł cztery miesiące później – zaznaczył rzecznik Stolicy Apostolskiej.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.