Ratownicy zlokalizowali górnika zasypanego po zawale w kopalni "Rydułtowy-Anna". Nie wiadomo, czy mężczyzna przeżył wypadek. Trwa akcja dotarcia do niego - poinformował rzecznik Kompanii Węglowej, Zbigniew Madej.
"Jednemu z ratowników udało się przedostać w pobliże miejsca, gdzie leży poszkodowany. Ratownik był w stanie dosięgnąć jedynie jego głowy, widział też kask górnika" - relacjonował rzecznik.
40-letni mężczyzna leży w odległości mniej więcej siedmiu metrów od czoła drążonego przez zastępy ratownicze tzw. chodnika ratunkowego. Nie wiadomo, ile czasu zajmie dalsze drążenie chodnika, aby można było wydostać poszkodowanego.
Ratownik, który dotarł do górnika, przedostał się tam załomami, wykorzystując puste przestrzenie w rumowisku. Jak powiedział Madej, na podstawie jego relacji nie sposób stwierdzić, czy górnik żyje.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.