Jan Bogucki przyjechał do Krakowa z wioski Pietroka w Kazachstanie. Na pytanie o ojczyznę odpowiada: „To moje korzenie”. Dotąd żył bez nich, wyrwany z ziemi.
Repatrianci z Kazachstanu i Syberii to Polacy, którzy nie są winni swojemu ciężkiemu losowi. Ich historie ułożyły się tak tragicznie tylko dlatego, że po traktacie ryskim ich dziadkowie i rodzice znaleźli się po nieodpowiedniej stronie granicy, na ziemiach, które weszły w skład sowieckiej Ukrainy. Mimo nowej sytuacji politycznej konsekwentnie przyznawali się do swojej narodowości. Sowieci wyrwali ich z domów i w bydlęcych wagonach wywieźli na stepy Kazachstanu i do lasów Syberii tylko dlatego, że byli Polakami. Na długie lata ojczyzna przestała pamiętać, że ma obywateli w miejscach odległych o tysiące kilometrów. Zesłańcy nieraz zadawali sobie pytanie, czy Bóg o nich zapomniał. Dziś nadeszły dla nich lepsze czasy i na godnych warunkach mogą wrócić do kraju. W maju zeszłego roku uchwalono wreszcie, po długich latach starań Związku Repatriantów RP, sprzyjającą ich powrotom ustawę repatriacyjną.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.