Przez całe święta wielkanocne we francuskich miastach odbywają się wyścigi poszukiwaczy jajek z czekolady. Zabawę dla małych i dużych łakomczuchów urządza się w parkach, na zamkach czy torach wyścigów konnych.
Wielkanoc (Les Paques) kojarzy się obecnie Francuzom przede wszystkim ze świętem czekolady. Na półkach sklepowych w okresie tych świąt roi się od czekoladowych smakołyków w przeróżnej formie. Mają one postać nie tylko jajek, ale też kurczaków, królików czy dzwonków.
Francuska tradycja każe, by na Wielkanoc rodzice obdarowali dzieci czekoladowymi jajeczkami, które są wcześniej chowane w ogrodach czy mieszkaniach. Ten domowy obyczaj przerodził się już w masową rozrywkę, przeznaczoną nie tylko dla najmłodszych, ale i dla dorosłych. Zabawa polega na tym, by w danym czasie odnaleźć jak najwięcej jajek bądź innych przedmiotów z czekolady.
Jednym z najbardziej znanych miejsc, organizujących tę zabawę, jest średniowieczna twierdza w Provins pod Paryżem. W tym roku zaprasza ona w niedzielę i poniedziałek wielkanocny rodziców z dziećmi do polowania na 7 tysięcy czekoladowych jajek, ukrytych we wszelkich zakamarkach warowni. Podobne wyścigi urządzają liczne historyczne posiadłości, jak słynny podparyski zamek Vaux-le-Vicomte czy antyczny teatr w Orange w Prowansji. Uczestnicy mogą, oprócz pogoni za słodyczami i objadania się nimi, poznać historię zabytków i wziąć udział w rozmaitych warsztatach, np. szermierki.
Jak informuje agencja AFP, w tym roku tego rodzaju wyścigi odbędą się też na około dwudziestu torach wyścigów konnych, np. w podparyskim Saint-Cloud, w Awinionie czy Strasburgu.
Trudno się dziwić, że na Wielkanoc czekają z niecierpliwością francuscy producenci słodyczy. Z okazji tego święta klienci zjadają blisko 13 tysięcy ton czekolady, co stanowi 5 proc. jej rocznej sprzedaży w tym kraju. Ale - jak dodaje dziennik ekonomiczny "La Tribune" - rekord pada na Boże Narodzenie, gdy Francuzi kupują niemal trzykrotnie więcej czekolady niż na Wielkanoc.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.