20 lat rosyjski wymiar sprawiedliwości zmaga się ze sprawą odpowiedzialności za zbrodnię katyńską. W styczniu 2009 r. - po przejściu przez różne instancje - sprawa została umorzona. Jednak stowarzyszenie Memoriał nie składa broni, uważając, że droga prawna nie jest jeszcze zamknięta.
"Zbrodnia katyńska, to nie tylko zabicie wiosną 1940 roku prawie 22 tys. obywateli Polski. To również pół wieku kłamstw i fałszerstw, gdy Związek Radziecki, wbrew oczywistym faktom, negował swoją odpowiedzialność za unicestwienie polskich jeńców wojennych i próbował przekonać cały świat, a także własnych obywateli, że zbrodnia ta była dziełem hitlerowców" - przypomniał Memoriał.
"Umorzenie śledztwa w sprawie Katynia, utajnienie jego materiałów, rażąco niezgodna z rzeczywistością ocena prawna (zbrodni) dana przez Główną Prokuraturę Wojskową Rosji, odmowa uznania rozstrzelanych za ofiary represji politycznych - (wszystko to) odbierane jest przez opinię publiczną wewnątrz kraju i za granicą jako odstąpienie od dochodzenia do prawdy, zainicjowanego w latach 90." - wskazało stowarzyszenie.
Memoriał przypomniał, że podstawowe materiały dochodzenia katyńskiego, w tym postanowienie o jego umorzeniu, zostały utajnione przez Komisję Międzyresortową, której pracami kieruje prezydent Rosji.
"Utajnienie akt śledztwa w sprawie Katynia w sposób ewidentny narusza rosyjską Ustawę o tajemnicy państwowej, która nie pozwala uznawać za tajemnicę państwową i utajniać informacji o faktach łamania praw oraz swobód człowieka i obywatela, a także o faktach naruszenia prawa przez organy władzy państwowej i jej przedstawicieli" - zaznaczyło stowarzyszenie.
Memoriał podkreślił, że nie bacząc na to Główna Prokuratura Wojskowa Rosji i Komisja Międzyresortowa odmawiają zrewidowania swoich decyzji, a GPW FR odmawia też wykonywania Ustawy o rehabilitacji ofiar represji politycznych.
Memoriał przypomniał również, że powołując się na tajemnicę państwową, Główna Prokuratura Wojskowa Rosji odmówiła wskazania z nazwiska tych, których uznała za winnych, informując jedynie, iż są to "pojedyncze osoby spośród kierownictwa NKWD ZSRR". Stowarzyszenia dodało, że działania tych osób zostały uznane za "nadużycie władzy z ciężkimi następstwami i szczególnie ciężkimi okolicznościami obciążającymi".
"W ten sposób Stalin i członkowie Politbiura, którzy podjęli decyzję o masowej egzekucji polskich obywateli, zostali uznani za niewinnych zbrodni katyńskiej. (...) A sam mord, który został popełniony z polecenia kierownictwa ZSRR i który faktycznie był aktem państwowego terroryzmu, teraz kwalifikowany jest jako nadużycie władzy przez pojedynczych urzędników kierowniczej rangi szczebla resortowego" - oświadczyło stowarzyszenie.
"Z naszego punktu widzenia, rozstrzelanie bez sądu jeńców wojennych i osób cywilnych powinno być kwalifikowane zgodnie z punktami +b+ i +c+ artykułu 6. Statutu Międzynarodowego Trybunału Wojennego w Norymberdze - jako zbrodnia wojenna i zbrodnia przeciwko ludzkości" - oznajmił Memoriał.
Stowarzyszenie wezwało Miedwiediewa do uchylenia decyzji Komisji Międzyresortowej o utajnieniu materiałów śledztwa katyńskiego i wznowienia tego dochodzenia. To drugie - jak zaznaczyło - miałoby na celu m.in. wskazanie wszystkich winnych i ustalenie wszystkich ofiar mordu, a także określenie miejsc pochówku rozstrzelanych więźniów z więzień Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi.
" 'Sprawę katyńską' umorzono, jednak do dzisiaj nie zamknięto" - zauważyła niezależna "Nowaja Gazieta" w publikacji poświęconej 70. rocznicy decyzji Politbiura KC WKB (b) o rozstrzelaniu polskich oficerów w 1940 roku.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.