Wicepremier Beata Szydło powiedziała we wtorek, że jeżeli "będzie wola i potrzeba", będzie kandydowała do Parlamentu Europejskiego. Wicepremier dodała, że rozmawiała o tym z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
"Jeżeli będzie wola i potrzeba, to jestem gotowa to zrobić" - oznajmiła wicepremier w telewizji wPolsce.pl, odpowiadając na pytanie, czy będzie kandydowała do europarlamentu. Ujawniła, że rozmawiała o tym z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim.
Szydło podkreśliła, że najbliższe wybory do Parlamentu Europejskiego będą bardzo ważne dla Polski i Unii Europejskiej. Wyjaśniła, że chodzi o to, aby budować tę wspólnotę na tym, "co łączy, a nie na tym co dzieli".
Według Beaty Szydło, gdyby nie wygrana Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich, a następnie Zjednoczonej Prawicy, "to borykalibyśmy się z tymi samymi problemami, co wiele krajów UE". Wskazała, że chodzi o politykę imigracyjną tzw. starych krajów Unii. Jej zdaniem państwa te otworzyły się na imigrantów bez przygotowania.
Szydło wyraziła przekonanie, że PiS wygra najbliższe wybory parlamentarne i będzie rządziło przez kolejną kadencję. Jak powiedziała też, ma nadzieję, że w 2020 roku kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta będzie Andrzej Duda.
Przypomniała, że prowadziła kampanię prezydencką Andrzeja Dudy. "To, że został prezydentem, było wynikiem zaangażowania wielu ludzi" - dodała. Oceniła, że wygrana kandydata PiS dała początek zmianom i przyczyniła się do zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych przed trzema laty.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.