Ks. Jacek Stryczek, były prezes Stowarzyszenia Wiosna, w wywiadzie dla Wirtualnej Polski odpiera zarzuty o mobbing.
W rozmowie z Marcinem Makowskim ks. Jacek Stryczek twierdzi, że nie mobbingował swoich pracowników. "Moje zachowanie mieściło się w przyjętych normach" - mówi były prezes Stowarzyszenia Wiosna, prowadzącego projekt Szlachetna Paczka, którego celem jest materialna i mentalna pomoc rodzinom i osobom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej.
Ks. Jacek Stryczek złożył wczoraj rezygnację z funkcji prezesa stowarzyszenia po tym, jak portal Onet opublikował reportaż o pracownikach Wiosny, którzy czuli się przez duchownego poniżani. Zdaniem ks. Stryczka tekst ów został przygotowany w sposób nierzetelny: "Dziennikarz przepytał te osoby, one opowiedziały swoje historie, które jednak nie zostały zweryfikowane. Są to po prostu ich opowieści. Wielokrotnie proponowaliśmy Onetowi, aby sprawdził u nas, jak jest naprawdę. Bezskutecznie. Potem był wywiad ze mną. Część historii, przestawionych nam anonimowo – domyślając się, zweryfikowaliśmy jako takie, które nie miały miejsca. Nie zostało to uwzględnione w tekście" - opowiada. Dodaje, że dziennikarz nie uwzględnił też tych wypowiedzi, które były dla niego pozytywne.
Duchowny przyznaje, że w Wiośnie miały miejsce sytuacje kryzysowe: "Mieliśmy bardzo duże problemy organizacyjne w latach 2015–17. Odeszły od nas osoby, które były filarami organizacji. Trudno było je zastąpić. Rozpadł się np. nasz dział personalny. Pojawiły się niekontrolowane rekrutacje. Nie było właściwego nadzoru np. w dziale komunikacji. (...) Jako prezes miałem wybór: wchodzę w rolę dyrektorów, których nie ma, albo organizacja się rozpadnie. I to był regres dla mnie, bo musiałem weryfikować pracę wielu osób. I rozumiem, że taka sytuacja, gdy prezes dużej organizacji, liczącej 150 osób, wchodzi na poziom operacyjny, jest trudna. Musiałem uczestniczyć w zwolnieniach. Nie ukrywam, że to był dla mnie trudny czas i zakończył się moją chorobą. W sierpniu 2017 r. sądziłem, że to koniec. I dopiero zmiana trendu, polegająca na tym, że pojawili się na rynku ludzie, którzy chcą pracować w organizacjach takich jak nasza, nas uratowała. (...) Żałuję, że był ten kryzys i rozumiem, że prócz normalnego obciążenia, które występuje w organizacji, był jeszcze dodatkowy stres. Więc tego żałuję. Natomiast nie za bardzo wiem, jak mógłbym się zachować w tej sytuacji inaczej. Oczywiście byłem wówczas dużo bardziej stanowczy w zarządzaniu kryzysem. Było dużo więcej podejścia dyrektywnego – to zwykłe w kryzysie".
Ks. Jacek Stryczek ma jednak nadzieję, że Szlachetna Paczka przetrwa obecny kryzys: "(...) ratujemy, co się da. Właśnie złożyłem rezygnację z funkcji prezesa. Odpowiedzialność za to, czy Paczka się odbędzie, czy nie, nie spoczywa już tylko na mnie. Także na mediach i partnerach. My sami tego nie zrobimy. To może być przełom. Jesteśmy organizacją obywatelską. Od początku mieliśmy założenie, że jak ludziom podoba się to, co robimy, to nas utrzymają. Teraz możemy to sprawdzić...".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.