Cena benzyny bezołowiowej może wzrosnąć do 5 zł za litr - wieszczy "Dziennik Polski".
Na naszym rynku paliwowym obserwujemy ostatnio zjawisko stopniowego wzrostu cen, realizowanego na zasadzie podglądania tego, co robi konkurencja i dostosowywania się do jej poziomów. Wyznacznikiem są duże stacje, a mniejsze się na nich wzorują.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów badał sprawę wiele razy, ale nie może nic z tym procederem zrobić. Jeśli nie ma zmowy cenowej, to wszystko jest zgodne z prawem. Duże sieci zatrudniają specjalnych pracowników do nieustannego monitorowania cen w mieście na stacjach konkurencji.
Faktycznie o wszystkim decydują dwa dominujące koncerny: Orlen i Lotos. To u nich zaopatruje się hurtowo większa część naszych firm. Drugim czynnikiem, decydującym o wysokiej cenie, są podatki zawarte w paliwie.
Obecnie w Polsce ceny detaliczne paliw są dwukrotnie większe niż w bogatej Ameryce - kończy "Dziennik Polski".
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.