500 tys. zł zadośćuczynienia, 300 tys. zł odszkodowania oraz 13 tys. zł miesięcznej renty zasądził wrocławski sąd Edycie Terce. Kobieta od 8 lat jest w śpiączce z powodu zaniedbań ordynatora wrocławskiego szpitala, który operował jej tarczycę.
Sędzia Anna Stańczyk uzasadniając piątkowy wyrok powiedziała, że niestety z oczywistych względów w procesie nie mogła brać udziału sama Edyta Terka. Kobietę reprezentowała jej matka - Wiesława, która przez cały czas zajmuje się chorą córką.
"Powódka pozostaje bez kontaktu z otoczeniem. I nie może mam powiedzieć czego potrzebuje, co mogłoby ją uszczęśliwić. Dlatego też sąd musiał zdecydować czego potrzebuje" - mówiła sędzia. Jednocześnie przyznała, że niektóre rachunki przedłożone przez Wiesławę Terkę musiała odrzucić. Sąd zakwestionował m.in. rachunki dotyczące remontu łazienki, środka pielęgnacyjnego do protez oraz sprzętu domowego jak pralka, lodówka czy zmywarka - zdaniem sądu - wymienianego zbyt często.
Ponadto sąd zauważył, że w 2006 r. - o czym nie informowała Wiesława Terka - kobieta otrzymała tytułem odszkodowania 100 tys. zł.
Już po rozprawie Wiesława Terka nie ukrywała swojego niezadowolenia. Kobieta domagała się miliona złotych zadośćuczynienia, 600 tys. zł odszkodowania oraz 21 tys. miesięcznej renty. Według niej pieniądze, które otrzyma jej córka są zbyt małe na rehabilitację.
Terka od 2002 r. jest w śpiączce z powodu zaniedbań Ryszarda M., ordynatora jednego z wrocławskich szpitali, który przeprowadzał operację tarczycy. Operacja kobiety przebiegła pomyślnie, ale później pojawiły się problemy. Kilka godzin po operacji pacjentka zaczęła się skarżyć na coraz większe kłopoty z oddychaniem. Wkrótce doszło u niej do zatrzymania krążenia i niedotlenienia mózgu. Od tamtej pory kobieta jest w stanie wegetatywnym.
Ryszard M. - chirurg z 20-letnim stażem - został skazany przez sąd I instancji na pół roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Natomiast drugi lekarz Ryszard S., który zajmował się kobietą po operacji, został przez sąd I instancji uniewinniony.
Zdaniem sądu Ryszarda M. zgubiła rutyna, a może pośpiech. Feralnego dnia lekarz - gdy Terka po operacji skarżyła się na kłopoty z oddychaniem - nie zajął się nią. M. wyszedł na kilka godzin ze szpitala. Spieszył się z matką na wizytę kontrolną do kardiologa. Sąd, powołując się na opinię biegłych lekarzy ocenił, że krwiak, który początkowo utrudniał oddychanie pacjentce, aby na koniec zatrzymać krążenie, jest dość częstym powikłaniem pooperacyjnym. A zatem to co działo się z pacjentką nie powinno być żadnym zaskoczeniem dla lekarzy.
W październiku 2008 r. wrocławski sąd podtrzymał wcześniejszy wyrok dla Ryszarda M. Jednocześnie zwrócił do ponownego rozpatrzenia sprawę uniewinnionego drugiego lekarza.
Wyrok nie jest prawomocny. Terka nie potrafiła powiedzieć czy będzie się od niego odwoływać.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.