Pod auspicjami USA rozpoczęły się pośrednie rozmowy pokojowe izraelsko-palestyńskie - poinformował w niedzielę główny palestyński negocjator Saeb Erekat.
"Mogę oficjalnie potwierdzić, że dzisiaj rozpoczęły się pośrednie rozmowy" - oświadczył Erekat. Negocjator wypowiedział się po spotkaniu specjalnego wysłannika USA na Bliski Wschód George'a Mitchella z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem.
Z kolei premier Izraela Benjamin Netanjahu wyraził w niedzielę opinię, że pokój z Palestyńczykami nie będzie możliwy bez podjęcia bezpośrednich negocjacji. Wezwał, aby pośrednie rozmowy pod auspicjami Amerykanów szybko przekształciły się w kontakty Izrael-Palestyńczycy twarzą w twarz.
"Pośrednie rozmowy muszą doprowadzić wkrótce do bezpośrednich rokowań. Pokoju nie da się osiągnąć z odległości, w sposób zdalnie sterowany" - powiedział Netanjahu na cotygodniowym posiedzeniu swojego rządu.
Według izraelskiego premiera, nikt nie powinien oczekiwać, że "podejmiemy decyzje i uzgodnienia w sprawach, które są kluczowe (...)", jeśli - jak to ujął - "nie zasiądziemy razem w tym samym pokoju".
W sobotę przywódcy Organizacji Wyzwolenia Palestyny i ruchu Fatah palestyńskiego prezydenta Abbasa wyrazili poparcie dla pośrednich rozmów pokojowych z Izraelem, przerwanych półtora roku temu.
Te pośrednie rozmowy wznowiono już w środę, gdy wysłannik prezydenta USA Baracka Obamy, George Mitchell spotkał się z szefem izraelskiego rządu. Amerykański mediator ma przez cztery miesiące przemieszczać się między siedzibą premiera Netanjahu w Jerozolimie a główną siedzibą palestyńskiego prezydenta w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Od stycznia 2009 roku, kiedy zerwane zostały poprzednie rozmowy, relacje między Izraelem i Autonomią Palestyńską są mocno napięte. Dotąd nie było zgody nawet co do aspektów technicznych takich rozmów, nie mówiąc już o ich rozpoczęciu.
Według komentatorów, wznowienie rozmów na Bliskim Wschodzie może mieć niebagatelne znaczenie dla administracji w Waszyngtonie. Bardzo potrzebuje ona sukcesu w polityce międzynarodowej, a na pewno byłoby nim skłonienie Izraela i Palestyńczyków do rozmów. Jednak gdyby zakończyły się one fiaskiem, okazałyby się zyskiem krótkotrwałym - pisze agencja Associated Press.
Abbas daje obu stronom co najmniej cztery miesiące na pośrednie pertraktacje. Zaznacza przy tym, że muszą zostać przedyskutowane najbardziej drażliwe kwestie - kontrola Jerozolimy, sytuacja palestyńskich uchodźców, granice Zachodniego Brzegu Jordanu i osadnictwo Izraela na tym terenie.
Władze palestyńskie odmówiły bezpośrednich rozmów z przedstawicielami Izraela do czasu przerwania izraelskiego osadnictwa na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie. Premier Netanjahu zgodził się natomiast dyskutować o wszystkim, ale stanowczo zaznaczył, że jego priorytetem jest ochrona bezpieczeństwa Izraela.
Głównymi celami są schronienia dla osób przesiedlonych oraz domy cywilne.
Sarkozy po raz kolejny przekonywał, że nie dopuścił się czynów, za które został skazany.
Czy zginęła z powodu tego, co było w tle na jednym z jej filmików?
Expres TATRAN jadący z Koszyc do Bratysławy najechał na tył pociąg Nitra-Bratysława.