Do starć doszło przed zaplanowanymi na sobotę manifestacjami przeciwników i zwolenników prezydenta Nicolasa Maduro. Ulice Caracas są pilnie strzeżone przez siły bezpieczeństwa.
Znaczna liczba policjantów oraz funkcjonariuszy Gwardii Narodowej, w kaskach, z tarczami i innym sprzętem do tłumienia zamieszek, jest rozlokowana na ulicach Caracas - informuje Associated Press. Widać też kolumny funkcjonariuszy na motocyklach. Policja według miejscowych mediów użyła wobec niektórych protestujących gazu łzawiącego.
Z powodu trwających od czwartku problemów z dostawami prądu zamknięto szkoły i wiele firm. Media donoszą, że w jednym ze szpitali zmarła pacjentka, kiedy przestał działać jej respirator.
Maduro stwierdził, że problemy z dostawami energii to "sabotaż" i część amerykańskiego planu zmuszenia go do złożenia dymisji.
Na czele marszu przeciwników Maduro ma stanąć 35-letni Juan Guaido, który ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju. "Wzywam wenezuelski naród, by wyszedł na ulice i zaprotestował przeciwko skorumpowanemu i niekompetentnemu uzurpatorskiemu reżimowi, przez który nasz kraj pogrążył się w ciemności" - napisał na Twitterze Guaido, uznawany za prezydenta Wenezueli przez ok. 50 krajów.
Celem drugiej manifestacji, zorganizowanej przez rządzącą Partię Socjalistyczną, ma być, jak wskazano, "wyrażenie protestu wobec amerykańskiego imperializmu".
O magnitudzie 6,3 w rejonie zamieszkanym przez 500 tys. osób.
Przeprowadzono 5 listopada 1985 r. pod kierunkiem Zbigniewa Religi
M.in. by powstrzymać zabijanie chrześcijan przez dżihadystów.
Wartość zrabowanego sera oszacowano na ponad 100 tysięcy euro.
Ciała Zawiszy nigdy nie odnaleziono, ale wyprawiono mu symboliczny pogrzeb w listopadzie 1428 r.
Powód? Nikt nie sprawdza, czy dokument naprawdę wystawił lekarz.
Jasne jest, że Moskwa chce przede wszystkim zaszkodzić naszym ludziom.
Libańskie ministerstwo zdrowia powiadomiło o śmierci czterech osób w izraelskich atakach.
Raport: potrzebna baza danych o aktywności nietoperzy na farmach wiatrowych.