Prawa kobiet wiejskich są powszechnie łamane, a ich godność zbyt często deptana. Wskazuje na to stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy trzech oenzetowskich instytucjach do spraw wyżywienia i rolnictwa, mających swe siedziby w Rzymie.
Ks. Fernando Chica Arellano wziął udział w międzynarodowym kongresie poświęconym sytuacji kobiet utrzymujących się z uprawy ziemi. Wskazał, że stanowią one jedną czwartą światowej populacji. Niejednokrotnie są jedynymi żywicielkami rodziny. Taka sytuacja ma często miejsce np. w Afryce. W krajach rozwijających się kobiety wiejskie stanowią połowę całej siły roboczej.
Watykański przedstawiciel wskazał, że kobiety te są bardzo często wykorzystywane, i źle opłacane, ich prawa nie są respektowane, nie mają dostępu do edukacji ani opieki medycznej. Bardzo często są robotnicami-niewolnikami na ziemi należącej do wielkich potentatów, którzy w imię zysku depczą ich godność. Ks. Chica Arellano zauważył, że rządy, szczególnie krajów rozwijających się, muszą kłaść większy nacisk na ochronę praw pracowniczych kobiet, a także przyznać im prawo do posiadania własnej ziemi, co w wielu krajach jest negowane. Wskazał też na kluczową rolę kobiet w rozwoju obszarów wiejskich, zabezpieczeniu potrzeb żywnościowych oraz ich walki z ubóstwem na świecie.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.