Piłkarze Tottenhamu Hotspur pokonali w Amsterdamie Ajax 3:2 i awansowali do finału Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu w Londynie przegrali 0:1, ale mają więcej goli zdobytych na wyjeździe. Ich rywalem 1 czerwca w Madrycie będzie Liverpool, który wyeliminował Barcelonę.
Ajax Amsterdam - Tottenham Hotspur 2:3 (2:0).
Bramki: dla Ajaxu - Matthijs de Ligt (5), Hakim Ziyech (35); dla Tottenhamu - Lucas Moura trzy (55, 59, 90+6).
Sędzia: Felix Brych (Niemcy).
Pierwszy mecz: 1:0 dla Ajaxu. Awans: Tottenham.
Ajax: Andre Onana - Noussair Mazraoui, Matthijs De Ligt, Daley Blind, Nicolas Tagliafico - Hakim Ziyech, Donny Van de Beek (90. Lisandro Magallan), Lasse Schoene (60. Joel Veltman), Frenkie De Jong, Dusan Tadic - Kasper Dolberg (67. Daley Sinkgraven).
Barcelona: Hugo Lloris - Kieran Trippier (81. Erik Lamela), Toby Alderweireld, Jan Vertonghen, Danny Rose (82. Ben Davies) - Victor Wanyama (46. Fernando Llorente), Moussa Sissoko, Christian Eriksen, Dele Alli - Lucas Moura, Heung-Min Son.
Podobnie jak przed tygodniem spotkanie miało dwa oblicza. W pierwszej połowie przewagę miał holenderski zespół, który przypieczętował ją dwiema bramkami i wydawało się, że już przed przerwą zapewnił sobie udział w finale. W piątej minucie kapitan Ajaksu Matthijs de Ligt wyskoczył do dośrodkowania wyżej od rywala i głową skierował piłkę do bramki.
Motorem napędowym akcji ofensywnych gospodarzy był Dusan Tadic. 30-letniemu Serbowi brakowało nieco szczęścia, aby pokonać Hugo Llorisa, ale asystował w 35. minucie przy golu Hakima Ziyecha.
W międzyczasie w słupek bramki Ajaksu trafił Heung-Min Son, który został przesunięty do ataku w miejsce kontuzjowanego Harry'ego Kane'a.
W drugiej połowie podopieczni Mauricio Pochettino potrzebowali trzech trafień do awansu i wydawało się to niemożliwe do osiągnięcia. Jednak niespełna kwadrans po zmianie stron stało się to bardzo realne.
W 55. minucie po podaniu Dele Alli, w pole karne gospodarzy wbiegł Lucas Moura i płaskim strzałem pokonał Andre Onanę. Chwilę wcześniej dobrą okazję miał Alli. Po stracie gola Ajax zdecydowanie się cofnął.
W efekcie Moura w 59. minucie doprowadził do wyrównania. Najpierw Onana w sobie tylko znany sposób obronił strzał Fernando Llorente z bliskiej odległości, ale potem doszło do nieporozumienia bramkarza Ajaksu ze swoim obrońcą i do piłki dopadł Moura. Ten wykazał się wielkim sprytem, wycofując się nieco z piłką, po czym odwrócił się i skierował ją do bramki. Llorente pojawił się na boisku po przerwie i wprowadził wiele ożywienia w grze ofensywnej angielskiego zespołu.
Po okresie zdecydowanej przewagi gości Ajax nieco się otrząsnął i bronił się już dalej od swojej bramki, a swoje okazje miał Ziyech, który w 79. minucie trafił w słupek. Z kolei ataki Tottenhamu choć ciągłe i zdecydowane, nie przynosiły efektu.
W 87. minucie ogromne szczęście miał Ajax. Najpierw Llorente trafił po strzale głową w poprzeczkę, a piłkę po jego dobitce sprzed bramki wybił jeden z obrońców gospodarzy.
Tottenham nie poddawał się do końca. Kiedy w 93. minucie do dośrodkowania z rzutu rożnego przybiegł bramkarz gości, a akcja nie przyniosła skutku, gospodarze unieśli ręce w geście triumfu. Okazało się, że cieszyli się za wcześnie. W 96. minucie decydującą bramkę zdobył Moura, który wykorzystał zmęczenie rywali i z linii pola karnego strzelił nie do obrony.
W swoim pierwszym finale Ligi Mistrzów (1 czerwca w Madrycie) Tottenham zagra z Liverpoolem, który dzień wcześniej po równie niesamowitym meczu wyeliminował Barcelonę, pokonując ją u siebie 4:0 (w pierwszym spotkaniu "The Reds" przegrali 0:3).
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.