Nepalczyk Kami Rita Sherpa po raz 24., a drugi w ciągu kilku dni, stanął we wtorek na Mount Evereście. 49-latek pobił tym samym własny rekord liczby wejść na najwyższy szczyt Ziemi (8848 m).
Już wcześniej zapowiedział, że chce dokonać ten sztuki 25-krotnie. "Nadal jestem silny" - przyznał jeszcze przed 23. wejściem w poprzednim tygodniu. Z kolei we wtorek w rozmowie z AFP zaznaczył: "Jestem bardzo szczęśliwy i dumny. Myślę, że jeszcze w tym sezonie wrócę na szczyt góry". Nie brakuje jednak opinii, że swój cel zrealizuje dopiero w 2020 roku.
Kami Rita Sherpa od ponad dwóch dekad pracuje jako przewodnik wysokogórski, pomagając swoim klientom w zdobywaniu nepalskich szczytów. Po raz pierwszy wszedł na Mount Everest w 1994 roku. Stawał też na innych ośmiotysięcznikach, w tym na drugim pod względem wysokości K2 (8611 m).
Szerpowie są podstawą himalajskiej turystyki, która co roku przynosi Nepalowi pokaźne zyski. Niedawno poinformowano, że w rozpoczynającym się sezonie przyznano rekordową liczbę zezwoleń na wejście na Mount Everest - 378. Obcokrajowcy muszą za nie płacić 11 tysięcy dolarów. Dochodzą do tego ekspedycje przygotowujące się do wejścia od strony Wyżyny Tybetańskiej.
29 maja 1953 r. "Górę Gór" zdobyli jako pierwsi na świecie Nowozelandczyk Edmund Hillary i Szerpa Tenzing Norgay. Swoje miejsce w historii mają także polscy alpiniści - 17 lutego 1980 roku pierwszego zimowego wejścia dokonali Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.