Chiński premier Wen Jiabao oświadczył w niedzielę, że należy zrobić wszystko, by nie doszło do konfrontacji między Koreą Północna a Południową w związku z zatopieniem południowokoreańskiego okrętu wojennego, przypisywanym Phenianowi.
Premier Chin nie zasygnalizował jednak, by Pekin miał potępić władze w Phenianie w związku z incydentem. Wen wypowiedział się po szczycie w Korei Południowej, w czasie którego rozmawiał m.in. z japońskim premierem Yukio Hatoyamą i południowokoreańskim prezydentem Li Miung Bakiem.
"Najpilniejszym zadaniem jest teraz osłabienie wpływu incydentu z okrętem, złagodzenie napiętej sytuacji i uniknięcie konfrontacji" - powiedział Wen na konferencji prasowej.
Chiny znalazły się pod presją Korei Południowej, Japonii i Stanów Zjednoczonych, które nalegają, by Pekin przyłączył się do międzynarodowych głosów potępienia Phenianu. Chiny dysponują prawem weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, zatem bez zgody Pekinu nie ma mowy o potępieniu Korei Północnej czy nałożeniu sankcji.
Władze w Seulu oświadczyły 20 maja, iż mają mocne dowody na to, że północnokoreański okręt podwodny w marcu wpłynął na południowokoreańskie wody terytorialne i zaatakował południowokoreańską korwetę "Cheonan". Ze 104 marynarzy na pokładzie uratowano 58. Atak torpedowy potwierdziła międzynarodowa ekipa dochodzeniowa.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"