30 maja 1960 roku pięć tysięcy zielonogórzan starło się z milicją i ZOMO w obronie Domu Katolickiego. W niedzielę 50. rocznicę wydarzeń zielonogórskich uczczono uroczystą mszą świętą, widowiskiem "Obudzone miasto" oraz pamiątkową tablicą.
Uroczystości rozpoczęły się w kościele p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej od mszy świętej w intencji uczestników wydarzeń. W homilii przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik przypomniał postać ks. Kazimierza Michalskiego, pierwszego po wojnie polskiego proboszcza w Zielonej Górze.
Jak przypomniał abp Michalik, ks. Michalski, proboszcz parafii św. Jadwigi, do której należał Dom Katolicki, był postacią bardzo zaangażowaną w obronę polskości, w działalność społeczną i kulturalną.
Po wybuchu wydarzeń zielonogórskich, w czerwcu 1960 r., proboszcz Michalski został zmuszony przez władze do wyjazdu z miasta. Zmarł w Poznaniu w 1975 roku.
Specjalnie na uroczystość widowisko słowno-muzyczne pt. "Obudzone miasto" przygotowały Teatr Lubuski i Filharmonia Zielonogórska. Scenariusz napisał świadek tamtych wydarzeń, kierownik literacki zielonogórskiej sceny, Wojciech Śmigielski.
"Miałem wtedy osiem lat i pamiętam tylko niektóre momenty. Widowisko pokazuje te zdarzenia z perspektywy władzy, która jest zakłamana, i z relacji świadków i uczestników, którzy walczyli w obronie Domu Katolickiego. Nie jest to jednak historyczne odzwierciedlenie, tylko metaforyczne ujęcie tematu" - powiedział PAP Śmigielski.
Jak dodał dyrektor teatru Robert Czechowski, przez wiele lat nie mówiło się o zajściach z Zielonej Góry. "Młodzież w szkołach nic o niech nie wie, dlatego nasz spektakl miał przybliżyć ten temat, tym, którzy go nie znali, i przypomnieć starszym mieszkańcom" - powiedział.
Do wydarzeń zielonogórskich doszło, dlatego że w marcu 1960 roku ówczesne władze nakazały wiernym opuszczenie Domu Katolickiego (dziś budynek filharmonii). Odbywała się tam wtedy nauka religii, działały dziecięce i młodzieżowe koła teatralne, rozwijała się działalność religijno-kulturalna.
W obronie Domu Katolickiego najpierw wystosowano petycję, pod którą podpisało się 1200 osób, ale władza pozostała nieugięta i termin eksmisji wyznaczono na poniedziałek 30 maja 1960 roku. W obronie Domu Katolickiego zebrało się pięć tysięcy ludzi, którzy starli się z oddziałami milicji i ZOMO. Po kilku godzinach zostali spacyfikowani. 178 osób skazano na kary do pięciu lat więzienia, inni zostali skazani na karę grzywny, byli zwalniani z pracy i wydalani ze szkół za udział w walkach.
Na zakończenie uroczystości, by uczcić bohaterów tamtych zdarzeń, przy Filharmonii Zielonogórskiej, odsłonięto pamiątkową tablicę im poświeconą. Jej autorem jest gdański artysta Robert Kaja.
Bilans ofiar może jednak się zmienić, bo wiele innych osób jest rannych.
Tradycja niemal całkowicie zanikła w okresie PRL-u. Dziś odżyła.
Po przeliczeniu wyników z 99 proc. komisji: socjaldemokraci wyrywają. Ale...
Prezydent USA wcześniej wielokrotnie powtarzał, że nie ułaskawi swojego syna.
Franciszek włączył się w dyskusję nad forsowaną przez prezydenta Macrona legalizacją eutanazji.