Minister obrony Izraela Ehud Barak pochwalił w środę komandosów, którzy brali udział w ataku na flotę z pomocą dla Strefy Gazy, mówiąc, że na Bliskim Wschodzie nie ma miłosierdzia dla słabych - przekazuje izraelski dziennik "Haarec".
"Wykonaliście misję i zapobiegliście temu, by flota dotarła do Gazy. Musimy zawsze pamiętać, że nie jesteśmy Ameryką Północną czy Zachodnią Europą - żyjemy na Bliskim Wschodzie, miejscu, gdzie nie ma miłosierdzia dla słabych i nie ma drugiej szansy dla tych, którzy nie umieją się bronić. Walczyliście o własne życie - widziałem to, słyszałem od waszych dowódców" - powiedział Barak.
Podczas wizyty w bazie jednostki komandosów morskich Szajetet 13 (13. Flotylla) ministrowi obrony towarzyszyli: szef sztabu generalnego Gabi Aszkenazi i dowódca marynarki wojennej Eliezer Marom.
Dziewięciu propalestyńskich aktywistów zginęło w ataku komandosów na jeden ze statków konwoju, który miał wbrew izraelskiej blokadzie dostarczyć pomoc dla Strefy Gazy. Według izraelskich władz do starcia doszło, gdy aktywiści zaatakowali izraelskich komandosów, raniąc siedmiu i zabierając im dwie sztuki broni palnej. Armia izraelska opublikowała nagranie wideo, pokazujące działaczy atakujących żołnierzy.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.