Minister obrony Izraela Ehud Barak pochwalił w środę komandosów, którzy brali udział w ataku na flotę z pomocą dla Strefy Gazy, mówiąc, że na Bliskim Wschodzie nie ma miłosierdzia dla słabych - przekazuje izraelski dziennik "Haarec".
"Wykonaliście misję i zapobiegliście temu, by flota dotarła do Gazy. Musimy zawsze pamiętać, że nie jesteśmy Ameryką Północną czy Zachodnią Europą - żyjemy na Bliskim Wschodzie, miejscu, gdzie nie ma miłosierdzia dla słabych i nie ma drugiej szansy dla tych, którzy nie umieją się bronić. Walczyliście o własne życie - widziałem to, słyszałem od waszych dowódców" - powiedział Barak.
Podczas wizyty w bazie jednostki komandosów morskich Szajetet 13 (13. Flotylla) ministrowi obrony towarzyszyli: szef sztabu generalnego Gabi Aszkenazi i dowódca marynarki wojennej Eliezer Marom.
Dziewięciu propalestyńskich aktywistów zginęło w ataku komandosów na jeden ze statków konwoju, który miał wbrew izraelskiej blokadzie dostarczyć pomoc dla Strefy Gazy. Według izraelskich władz do starcia doszło, gdy aktywiści zaatakowali izraelskich komandosów, raniąc siedmiu i zabierając im dwie sztuki broni palnej. Armia izraelska opublikowała nagranie wideo, pokazujące działaczy atakujących żołnierzy.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.