Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział w niedzielę, że obecnie nie ma potrzeby, by nowelizować tegoroczną ustawę budżetową. Dodał, że na inwestycje związane z powodzią są przeznaczone środki w wysokości 560 mln euro, a także budżetowe - 4 mld 127 mln zł.
Zapewnił, że rząd znalazł wystarczająco pieniędzy, żeby pokryć koszty związane z powodzią. "Szacujemy je na kilka miliardów złotych. Chodzi o koszty związane z potrzebami ludzi, z pomocą w osuszaniu, remontowaniu, odbudowywaniu mieszkań, bądź budowaniu ich od nowa" - powiedział rzecznik rządu w Radiu Zet.
Dodał, że pozostałe straty dotyczą infrastruktury, czyli m.in. dróg, kanalizacji. "To będą wydatki, które będziemy ponosić przez kolejne lata. Wiadomo, że nie w ciągu jednego roku. W związku z tym nie ma potrzeby nowelizacji budzetu" - podkreślił Graś.
Prawo i Sprawiedliwość zaapelowało w sobotę do rządu o znowelizowanie tegorocznego budżetu w związku z powodzią. PiS deklaruje gotowość współpracy z rządem w tej sprawie i zapewnia, że nie chce zwiększać deficytu budżetowego.
Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski ocenił, że gdyby doszło do nowelizacji budżetu, to politycy licytowaliby się, "kto da więcej". "Okres przedwyborczy nie jest dobry do +grzebania+ przy budżecie" - dodał.
Adam Bielan (PiS) przekonywał, że nowelizacja budżetu nie oznacza zwiększenia deficytu budżetowego. "Rząd powinien być zadowolony, że opozycja jest gotowa poprzeć nowelizację budżetu i zrobić to błyskawicznie" - podkreślił.
"Nowelizacja budżetu miałaby urealnić deficyt. Będzie on mniejszy (w tym roku) od 10-15 mld zł i te środki należałoby przeznaczyć na pomoc dla terenów dotkniętych przez powódź. Plus przesunąć środki na ten cel w ramach budżetu" - dodał Bielan.
Kandydat Prawicy Rzeczypospolitej na prezydenta Marek Jurek zaznaczył, że wszystkie "możliwe" środki należy przeznaczyć dla powodzian. Dodał, że potrzebne jest porozumienie sił politycznych w sprawie "systematycznego planu realizacji zabezpieczeń przeciwpowodziowych". "To musi być 1,5-2 mld zł rocznie" - powiedział.
Graś zapewnił, że służby odpowiadające za zabezpieczenie zalanych terenów działają sprawnie.
"Siły policyjne zabezpieczają zalane tereny sprawnie i dobrze. W niektórych miejscach jak w Sandomierzu są to tereny zalane od dwóch tygodniu. Przez te całe dwa tygodnie nie było na tym terenie ani jednego przypadku szabrownictwa, złodziejstwa, czy kradzieży w domach, które są opuszczone" - podkreślił Graś.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.