W piątek w Krakowie pod wpływem upału wygięły się tory tramwajowe. W południe, przez blisko godzinę, nie kursowały tramwaje do dwóch dużych osiedli: Bieżanów i Kurdwanów.
Kraków był w piątek był jednym z najgorętszych miejsc w Polsce. Synoptycy zapowiadali temperaturę 33 stopnie C.
Jak dowiedziała się PAP w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji i w Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu, nie była to ani pierwsza, ani ostatnia tego typu awaria. Miasto nie ma bowiem pieniędzy na naprawę torowiska.
"Do awarii doszło w godzinach od 12.38 do 13.33 na ul. Limanowskiego. Na skutek wybrzuszenia szyn nie mogliśmy dowozić ludzi do dwóch dużych osiedli w Krakowie: Bieżanowa i Kurdwanowa" - powiedział PAP rzecznik MPK Marek Gancarczyk. "My na tym cierpimy, ale za stan torowiska odpowiada Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu" - dodał.
Jak poinformował PAP rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu Jacek Bartlewicz, "tory się wyginają i będą wyginać, ponieważ ten fragment torowiska wymaga gruntownego remontu, na który potrzeba blisko 5 mln, a takich pieniędzy miasto nie ma".
"O pieniądze na remont występował prezydent miasta do Rady Miasta Krakowa i szefa komisji infrastruktury, ale i w tym roku nie znalazły się pieniądze na remont. Pozostają więc naprawy bieżące: szyny się wyginają, przyjeżdża ekipa, tnie i spawa. Przerwy w ruchu trwają od pół godziny do godziny" - powiedział Bartlewicz.
W czerwcu w Krakowie doszło już do siedmiu awarii, spowodowanych wybrzuszeniem szyn tramwajowych.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.