Ks. Karol Sokołowski poszedł w ślady Pana Jezusa i to dosłownie. Nauczał młodzież z łodzi, z tą różnicą, że nie na Jeziorze Genezaret w Ziemi Świętej lecz Jeziorze Ełckim.
„Wypływamy na głębię, może więcej się złowi ludzi gotowych poznawać Jezusa, naśladować Go i świadczyć o Miłości” – mówił wiceasystent diecezjalnego Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, stojąc w łodzi unoszącej się na spokojnym lustrze wody. Od stycznia młodzi wraz z rodzinami prowadzą comiesięczne przygotowanie do Światowych Dni Młodzieży. Każdego 16 dnia miesiąca chętni gromadzą się na Słowie Bożym i modlitwie, aby wspierać duchowo to dzieło.
Po raz pierwszy, moderator młodych wyszedł z inicjatywą, aby młodzież doświadczyła nauczania w niekonwencjonalnej formie. Wypłynął w łodzi i jak Jezus nauczał zgromadzonych na brzegu. Przypomniał, że ŚDM są realizowaniem konkretnego programu, który wskazuje, jak stawać się uczniem Chrystusa. „Najpierw trzeba poznać Go, naśladować i ukochać. Te wskazania pozwalają odzyskać utracone oblicze Jezusa w swoim sercu” – wyjaśniał kapłan.
Comiesięczne zgromadzenia nie dotyczą tylko młodzieży, która przygotowuje się do spotkania z Ojcem Świętym w Madrycie. Jak zauważył ks. Karol, to także przygotowanie do życia według wartości, o których naucza Chrystus.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.