Autochtoniczne ludy Malezji (Orang Asli) protestują przeciw siłowemu nawracaniu na islam. To rozmywa nasz sposób życia i naszą kulturę – skarżą się ich przedstawiciele.
Wezwali oni premiera malezyjskiego rządu, aby powstrzymał przysyłanie muzułmańskich kaznodziejów do ich wiosek. „To jest łamanie wolności religijnej. To tak, jak gdyby odebrano nam prawo wyboru religii. Nie tylko powoli tracimy nasze ziemie, nasze tradycje, ale także naszą tożsamość” – stwierdzili malezyjscy autochtoni. Przyznali jednocześnie, że proceder ten trwa już od lat. Niejednokrotnie ze zdziwieniem odkrywają, że w dowodach osobistych mają wpisaną religię islamską.
Tamtejsi autochtoni skarżą się także na zwiększoną na ich terenach aktywność różnorakich firm, które wycinają lasy oraz w rabunkowy sposób wydobywają złoża mineralne, co zwiększa ryzyko zaniku wspólnot lokalnych. Wezwali także rząd do zaniechania realizacji planów budowy elektrowni wodnych w pobliżu ich wiosek. Zmusiłoby ich to bowiem do opuszczania terenów, na których od wieków przebywają.
Orang Asli to autochtoniczne ludy zamieszkujące górzyste wnętrze Półwyspu Malezyjskiego. Tworzy je 18 różnych grup etnicznych.
W niebo wzbiły się słupy popiołu, które osiągnęły wysokość nawet 14 kilometrów,
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem
Władze Litwy poinformowały, że chodzi o rodzaj "ataku hybrydowego".