Watykański delegat u Papieża.
W Lourdes nie ma kryzysu. Zmieniają się natomiast pielgrzymi i trzeba to wziąć pod uwagę – podkreśla bp Antoine Hérouard, którego w czerwcu Papież ustanowił swym delegatem dla tego sanktuarium. Dziś został przyjęty na audiencji w Watykanie i opowiedział Franciszkowi o swych doświadczeniach.
Bp Hérouard podkreślił, że jest zachwycony tym, co zobaczył przez te dwa miesiące w Lourdes. Spotkał tam żywą wiarę pielgrzymów, atmosferę modlitwy i silne doświadczenie pojednania, które urzeczywistnia się w sakramencie spowiedzi. W ostatnich latach zmieniają się natomiast pielgrzymi. Ze względu na kryzys gospodarczy znacznie ubyło Włochów. Mniej liczne są również pielgrzymki diecezjalne. Przybywa natomiast wiernych z dalekich krajów, takich jak Korea, Filipiny, Indie, Brazylia oraz Argentyna. Widać większą różnorodność kulturową i do tego trzeba się dostosować – powiedział francuski biskup. Rozmawiając z Radiem Watykańskim, papieski delegat podkreślił jednak, że bardzo ważne jest pielęgnowanie prostej pobożności ludowej pielgrzymów.
"Trzeba przyjmować ludzi takich, jakimi są i tam, gdzie chcą. Trzeba się zgodzić na to, że będziemy im pomagać za pośrednictwem tych prostych gestów, które zostały nam dane. Chodzi o możliwość dotknięcia skały, spożywanie wody, kąpiele, zapalenie świeczki, możliwość zabrania ze sobą wody z Lourdes. Wszystko to są znaki, symbole, środki, które wyrażają coś dużo głębszego, a mianowicie zaufanie ludzi do Maryi Panny, a za Jej pośrednictwem, również do Jej Syna. Bo Maryja zawsze prowadzi nas do Chrystusa".
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.