Uczestniczący w synodzie bp Stanisław Dowlaszewicz jest franciszkaninem od 33 lat pracującym w Boliwii.
W pogoni za łatwiejszym życiem, tysiące młodych ludzi ucieka z wnętrza Amazonii do wielkich miast na jej obrzeżach - opowiada duchowny. - Żeby przeżyć często angażują się w transport narkotyków, a kiedy przestają być potrzebni, giną z rąk sicarios, płatnych morderców. Kościół robi wszystko, aby im pomóc, ale sam potrzebuje pomocy - dodaje.
Młodzi ludzie szukający lepszego życia na obrzeżach Amazonii nie są przygotowani na spotkanie z wielkim miastem. Mają w swoich wioskach Internet i telewizję, ale i tak jest to dla nich szok, kiedy trafiają do dwumilionowej metropolii, jaką jest np. Santa Cruz. Popadają w biedę i po pomoc zwracają się do karteli, które za małe pieniądze wykorzystują ich do transportu narkotyków.
- Z takiej drogi nie ma powrotu, co najwyżej przez śmierć, dlatego też młodzi ludzie, którzy tutaj przyjeżdżają są narażeni na to, że trafią w ręce tzw. sicarios, czyli płatnych morderców - tłumaczy bp Dowlaszewicz. - Młodzież powinna przyjeżdżać do wielkich miast choć trochę przygotowana na to, co tam zastanie. Powinni się tym zająć ci, którzy mieszkają z nimi w ich wioskach, czyli rodzice, wspólnoty kościelne, wszyscy muszą mówić im o konkretnych niebezpieczeństwach, które na nich czyhają. W ramach duszpasterstwa młodych chcemy stworzyć miejsca, gdzie ci młodzi mogą przyjechać i zatrzymać się na samym początku, wtedy kiedy jest najtrudniej. Tam będą mogli żyć swoją wiarą, swoimi tradycjami, rozmawiać w swoim języku, nabiorą pewności. To jest jedna z dróg ewangelizacji, o które prosił nas synod, a która potrzebuje natychmiastowych decyzji duszpasterskich.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.