Kard. Jorge Urosa odmówił wystąpienia na forum wenezuelskiego Zgromadzenia Narodowego i zaproponował inną formę „spokojnego i godnego” dialogu między przedstawicielami episkopatu i parlamentu.
Zaproszenie do arcybiskupa Caracas wystosowała przewodnicząca Zgromadzenia Narodowego Cilia Flores po serii polemik między nim a prezydentem Hugo Chávezem. Chodzi o zarzuty Kościoła pod adresem obecnej ekipy rządzącej Wenezuelą, że z naruszaniem zasad konstytucyjnych kieruje kraj ku marksistowskiej dyktaturze. W odpowiedzi prezydent nazwał kard. Urosę „troglodytą” i „niegodziwcem”, grożąc mu przy okazji procesem sądowym, a broniących go biskupów „jaskiniowcami”, i zapowiedział rewizję umowy ze Stolicą Apostolską.
Przewodnicząca Cilia Flores zaproponowała w tej sytuacji, by purpurat wyjaśnił swoje stanowisko przed parlamentem. Odpowiadając na zaproszenie arcybiskup Caracas stwierdził, że obecne warunki nie gwarantują spokojnej i godnej atmosfery, łącznie z niebezpieczeństwem zamieszek wokół siedziby parlamentu, co już wcześniej miewało miejsce. Zaproponował natomiast, by na taką debatę znaleźć inne sposobne miejsce i czas, do uzgodnienia przez obie strony, także gdy chodzi o jej instytucjonalną formę. Podziękował też wszystkim osobom i instytucjom, które wyraziły wobec niego poparcie i solidarność.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.