Za nagłośnienie i wykorzystywanie skandalu księży pedofilów przeciwko Kościołowi odpowiedzialne są środowiska lansujące aborcję, gejowskie, ateiści i katoliccy dysydenci, dawni komuniści i masoni. Tezę tę wysuwa Francesco Agnoli w komentarzu dla portalu internetowego ilsussidiaro.it.
Autor, który wydał właśnie wraz Massimo Introvigne, Giuliano Guzzo, Lorenzo Bertocchim i Luką Volonté publikację zatytułowaną „Dochodzenie w sprawie pedofilii w Kościele”, twierdzi, że jesteśmy obecnie świadkami próby ukazania winy jednostek jako winy całego Kościoła i że próba ta oparta jest na przesłankach ideologicznych.
„Nie przypadkiem za tymi oskarżeniami kryją się ruchu proaborcyjne, ruchy gejów, katolicy dysydenci, uparci ateiści jak Christopher Hitchens i Richard Dawkins, byli komuniści, osieroceni przez swoją ideologię, ale nadal antychrześcijańscy, masoni... Mają oni jeden wyraźny cel: zdyskredytować Kościół, ażeby przestał mówić prawdy niewygodne w epoce 'zakazu zakazów'. Jeżeli wy gwałcicie dzieci – na tym polega ta gierka – jak śmiecie mówić nam, że nieludzka jest aborcja, manipulacja życia, wypożyczanie macicy, sprzedaż spermy, klonowanie człowieka...?” - napisał włoski publicysta.
Francesco Agnoli jest jednak przekonany, że wszystkie te środowiska przeliczyły się w swoich rachubach, ponieważ „ten medialny atak... może pomóc papieżowi wymieść tyle 'brudów', które rzeczywiście są w Kościele, jak i w społeczeństwie”.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.