Zalany ponownie plac Świętego Marka w Wenecji został zamknięty w piątek. Decyzję podjął burmistrz miasta w związku z nadejściem kolejnej wysokiej fali przypływu. Ma ona osiągnąć poziom około 160 centymetrów.
Burmistrz Luigi Brugnaro ogłosił na Twitterze: "Jestem zmuszony zamknąć plac w przygotowaniu na każde okoliczności, po to, by nie wystawiać ludzi na niebezpieczeństwo".
Wcześniej ostrzegł, że miasto czeka kolejny dzień alertu z powodu nadejścia wysokiej wody. Zachęcił mieszkańców, by unikali przemieszczania się.
Piątkowe prognozy są gorsze niż przedstawiane wcześniej. Przewiduje się, że woda osiągnie poziom 160 cm, a więc o 10 cm więcej niż zapowiadano.
To bardzo utrudnia sytuację w mieście, które zmaga się ze skutkami katastrofalnej powodzi, do jakiej doszło we wtorek, gdy woda osiągnęła rekordowy poziom 187 centymetrów, najwyższy od 53 lat.
W miescie zawieszono kursowanie środków transportu. Nie działają tramwaje wodne.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem
Władze Litwy poinformowały, że chodzi o rodzaj "ataku hybrydowego".
Powodem są zerwane przez konary linie energetyczne oraz ich oblodzenie.
Spory terytorialne zostałyby rozstrzygnięte dopiero po zawieszeniu broni