Co najmniej 14 osób zginęło, a 600 zostało rannych w silnym trzęsieniu ziemi o magnitudzie 6,4, które we wtorek nad ranem nawiedziło północny zachód Albanii, w tym stołeczną Tiranę - przekazały władze.
Wstrząsy były odczuwalne wzdłuż całego wybrzeża Albanii. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w tym kraju od kilkudziesięciu lat.
Według ministerstwa obrony w miejscowości Kurbin mężczyzna wskutek ataku paniki wyskoczył przez okno i się zabił. Zwłoki dwóch osób wyciągnięto spod gruzów w miejscowości Thumane, ok. 30 km na północny zachód od stolicy kraju Tirany, a w mieście Durres nad Morzem Adriatyckim spod zawalonych budynków wyciągnięto trzy ofiary śmiertelne. Kolejne ciała znaleziono w zawalonym budynku byłego hotelu w Durres i w północnym mieście Thumane. Minister obrony Olta Xhacka powiedziała, że jedna z ofiar śmiertelnych to osoba, która zginęła w wypadku na odciętej przez gruzy drodze w okręgu Lezha. Około południa poinformowano o kolejnych pięciu ofiarach śmiertelnych.
Do tej pory z gruzów wydobyto 28 osób, które przeżyły.
Miejscowe media informują, że pod Durres całkowicie zawaliła się willa, w której było osiem osób. Nie są znane ich losy.
To w Thumane i Durres odnotowano największe zniszczenia. Straż pożarna i wojsko przeszukują zawalone budynki. Nie wiadomo, ile osób może znajdować się pod gruzami. W tych dwóch miastach ok. 400 żołnierzy rozstawia namioty, by mogły się w nich schronić osoby, których domy zostały zniszczone.
Według resortu zdrowia stan wielu spośród 600 rannych jest oceniany jako ciężki.
Do Albanii zmierzają grupy poszukiwawczo-ratunkowe i strażacy z wielu krajów regionu. Zamknięto wszystkie szkoły w kraju.
Prezydent Albanii Ilir Meta powiedział, że sytuacja w Thumane, blisko epicentrum, jest "bardzo dramatyczna". "Podjęto wszelkie wysiłki, aby wyciągnąć ludzi spod gruzów" - zapewnił. Wezwał rząd, by zwrócił się o pomoc międzynarodową.
Premier Edi Rama przekazał, że wszystkie agencje rządowe "intensywnie pracują, aby ocalić ludzi w bardzo zniszczonych miejscach Durres i Thumane". "To dramatyczny moment, w którym powinniśmy zachować spokój, trzymać się razem, aby poradzić sobie z tym szokiem" - napisał Rama na swoim koncie na Facebooku.
Albańskie MSW zwróciło się do mieszkańców terenów dotkniętych kataklizmem, aby unikali poruszania się samochodami w celu umożliwienia pracy służbom ratunkowym.
Świadkowie podali, że mieszkańcy w pośpiechu opuszczali budynki w Tiranie; w kilku dzielnicach nie było prądu. Trzy godziny po głównym trzęsieniu ziemi w stolicy wystąpiły silne wstrząsy wtórne o magnitudzie od 5,1 do 5,4.
Kilka słabszych wstrząsów wtórnych wystąpiło godzinę po głównym trzęsieniu ziemi, które było odczuwalne na Bałkanach i w regionie Puglia w południowych Włoszech.
Według amerykańskiej służby geologicznej USGS ziemia zatrzęsła się tuż przed godz. 4 nad ranem; epicentrum trzęsienia znajdowało się ok. 30 km na zachód od Tirany, a hipocentrum na głębokości 10 km.
We wrześniu br. seria stosunkowo słabych wstrząsów o magnitudzie do 5,6 uszkodziła w Albanii około 500 domów. Ponad 100 osób zostało rannych. Wówczas albańskie ministerstwo obrony określiło to trzęsienie jako najsilniejszy od 30 lat. Wstrząsy odczuwalne były także w sąsiednich krajach: Macedonii Północnej i Czarnogórze.
Albania znajduje się w strefie podatnej na trzęsienia ziemi, którą co kilka dni nawiedzają wstrząsy, choć większość z nich nie jest odczuwalna.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.