„To nie tak, że się nie boję o swoje życie, ale moje zaangażowanie na rzecz prześladowanych chrześcijan uważam za swoją misję i służbę Bogu i Kościołowi. Żadne więc groźby mnie nie powstrzymają”. Tak o swym zaangażowaniu na rzecz uwolnienia porwanej i zmuszonej do przejścia na islam Humy Yonus mówi pakistańska adwokat reprezentująca rodziców uprowadzonej chrześcijanki.
W wypowiedzi dla Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie Tabassum Yousaf przyznała, że porywacz zagroził rodzicom Humy, że oskarży ich o bluźnierstwo przeciw Mahometowi jeśli nie zaprzestaną występować w obronie swej córki. „To nie są rzadkie przypadki. Muzułmańscy porywacze grożą rodzinom swych ofiar oraz adwokatom, że zniszczą Koran i ich oskarżą o ten bluźnierczy czyn, a w Pakistanie grozi za to nawet kara śmierci” – podkreśla katolicka adwokat.
Wskazuje, że w tej islamskiej republice trudno ubiegać się o sprawiedliwość szczególnie przedstawicielom mniejszości religijnych. Bieda i brak wykształcenia wielu chrześcijan sprawia, że są wykorzystywani przez muzułmańskich fundamentalistów. Stąd tak ważne są działania prawne podejmowane przez różne stowarzyszenia, ponieważ dzięki nim jest szansa, że sprawy dotyczące chrześcijan znajdą się na wokandzie Sądu Najwyższego. „Uwolnienie Asii Bibi było wielkim zwycięstwem, ale sytuacja wyznawców Chrystusa w Pakistanie w związku z tym się nie zmieniła. Dlatego trzeba dołożyć wszelkich starań, aby uwolnić Humę” – apeluje pakistańska adwokat.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.