Mówienie o ludobójstwie dokonanym przez Ukraińców na Polakach to nieporozumienie - ocenił szef ukraińskiego IPN Anton Drobowycz. Jak mówił, "nie może być tak, że zbrodnie popełniały obie strony, a winna jest tylko jedna".
Drobowycz zapytany przez portal polukr.net jak ocenia wydarzenia, które dokonały się na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w połowie lat 40. XX wieku odpowiedział: "trzeba wziąć pod uwagę każdy przypadek napadu i przemocy przeciwko ludności cywilnej". "Jeśli są dowody, że dana miejscowość została zniszczona przez daną formację wojskową, to należy takie działania potępić. Są też różne kategorie tego rodzaju zbrodni od wojennych poprzez czystki etniczne aż do ludobójstwa" - podkreślił.
Ocenił, że "mowa o ludobójstwie dokonanym przez Ukraińców na Polakach to nieporozumienie". Od takiego "uogólnionego podejścia nie ma korzyści ani dla Polaków ani dla Ukraińców. Należy ocenić poszczególne akty przemocy, jeśli uznamy, że jest tendencja sumaryczna, to można będzie je wspólnie oceniać" - wskazał Drobowycz.
Jak mówił, "jeśli dojdziemy do wniosku, że ukraińskie oddziały dokonywały ataków na Polaków, a potem miały miejsce działania realizowane przez stronę polską wobec ludności ukraińskiej - i w obu wypadkach miały miejsce ataki na ludność cywilną, to należy zidentyfikować winnych i ofiary po obu stronach". "Nie może być tak, że zbrodnie popełniały obie strony, a winna jest tylko jedna. Powinna istnieć równowaga, bazująca na naukowych faktach i powadze do ludzkiej godności. Nie należy dążyć do konkurowania o liczbę ofiar" - mówił szef IPN na Ukrainie.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.