Wielu francuskich wyznawców islamu, którzy na ogół wyjeżdżają na okres ramadanu do ojczystych stron w krajach arabskich, w tym roku spędza muzułmański miesiąc postu we Francji. Powodem są m.in. ogromne upały w krajach arabskich i wysokie koszty podróży w sezonie letnim.
Jak w wielu innych krajach świata, także we Francji społeczność muzułmańska, licząca według szacunków od 5 do 6 milionów, rozpoczęła w tym tygodniu miesiąc postu - ramadan. Początek ramadanu, wyznaczany według kalendarza muzułmańskiego, w tym roku przypada w szczytowym okresie wakacyjnych wyjazdów.
Tradycyjnie wielu spośród francuskich muzułmanów spędza ramadan w gronie kilku pokoleń rodziny w krajach swojego pochodzenia, zwłaszcza w Algierii, Tunezji czy Maroku. Jednak w tym roku, jak zauważają media, widać tendencję do pozostawania w tym czasie we Francji. Przedstawiciele biur turystycznych obserwują tego lata przesunięcie powrotów wakacyjnych z krajów Maghrebu do Francji - wiele osób wraca do Europy już około 10 sierpnia, a nie - jak zwykle - pod koniec tego miesiąca.
"W sezonie letnim stwierdziliśmy skrócenie okresu wakacyjnego. Pierwsza fala rozpoczęła się na początku czerwca, a szczyt powrotów przypada między 1 a 10 sierpnia" - mówi "Le Figaro" Abdelkrim Ben Ahmed, francuski przedstawiciel linii lotniczych Air Algerie. Podobny trend widać było już w ubiegłym roku, gdy ramadan rozpoczął się także latem - 22 sierpnia.
Sami francuscy muzułmanie mówią, że jedną z głównych przyczyn spędzania ramadanu w ich europejskiej ojczyźnie jest panujący tu łagodniejszy klimat. "Jak się pracuje cały dzień, to upały o tej porze w Tunezji są nie do wytrzymania, zwłaszcza że nie wolno mi (jako muzułmaninowi) wypić ani kropli wody" - mówi PAP 33-letni Tunezyjczyk Tawfik, kelner w małej orientalnej restauracji w Paryżu, który na czas postu pozostaje we Francji. Wspomina jednak z pewnym rozrzewnieniem dziecięce lata, gdy spędzał miesiące postu w swoim dawnym kraju. "To zupełnie inna atmosfera niż tutaj, wieczorne biesiady przy ogromnym stole z całą rodziną, tego mi brak" - przyznaje.
Ważnym powodem powstrzymywania się wyznawców islamu od wyjazdów są duże koszty transportu, zwłaszcza biletów lotniczych, w sezonie letnim.
Sytuacja ta jest szczególnie dotkliwa dla linii lotniczych i biur podróży specjalizujących się w turystyce muzułmanów w tym okresie. Kryzys tej branży może jeszcze potrwać, gdyż w przyszłym roku ramadan ma się zacząć także latem - 1 sierpnia.
Wobec tego część przewoźników lotniczych, jak Air Algerie czy Tunisair, wprowadziła już teraz specjalne taryfy dla podróżnych pragnących udać się do ojczystych stron w czasie ramadanu.
Unijni przywódcy planują w lipcu szczyt z przywódcą Chin Xi Jinpingiem w Pekinie
Białoruski funkcjonariusz w mundurze uczestniczył w probie forsowania polskiej granicy.
Zdaniem lidera Konfederacji sprawą powinna zająć się też Państwowa Komisja Wyborcza.
Pomijając polityczny wymiar tego wydarzenia, który Polacy różnie mogą oceniać... To trzeba zobaczyć.
Zaatakowali samo centrum miasta, zabijając 34 i raniąc 117 osób
Rozpoczął się kolejny etap renowacji jednej z najbardziej znanych budowli Stambułu.