Kościół katolicki jest dziś równie słaby jak Kościół anglikański. Obie wspólnoty ulegają sekularyzacji i doświadczają skutków szybkich przemian kulturowych. Kościół katolicki, w przeciwieństwie do anglikańskiego, posiada jednak środki, by z tym kryzysem sobie poradzić – uważa Gavin Ashenden, były anglikański biskup i kapelan królowej Elżbiety II. Tuż przed świętami, w czwartą niedzielę Adwentu, został przyjęty do Kościoła katolickiego.
Dzieląc się swymi doświadczeniami w wywiadzie dla tygodnika „The Spectator”, Ashenden zauważa, że powszechną dziś tendencją zarówno u anglikanów, jak i katolików jest osłabienie nadprzyrodzonego wymiaru Kościoła. Kiedy w chrześcijanach słabnie życie duchowe i modlitwa, zanika wymiar charyzmatyczny i prorocki, to usiłują rekompensować te braki działalnością społeczno-polityczną.
Zdaniem byłego biskupa anglikańskiego przed tą pokusą stoją dziś zarówno anglikanie, jak i katolicy. W wypadku Kościoła katolickiego przejawem tej tendencji była już teologia wyzwolenia. Kościół anglikański natomiast poszedł w stronę „miękkiego socjalizmu” i poprawności politycznej. Wymownym tego przykładem jest cytowana przez rozmówcę Ashenden’a, Damina Thompsona, postawa aktualnego prymasa Wspólnoty Anglikańskiej, który ostatnio wystąpił przeciwko dzieleniu szkolnych uniformów na dziewczęce i chłopięce, bo stawia to w trudnej sytuacji transgenderowych uczniów.
Zdaniem byłego kapelana królowej Elżbiety Kościół powinien powrócić do stricte religijnej działalności, musi uczyć ludzi modlitwy i wprowadzać ich w żywą relację z Bogiem. Jest na to duże zapotrzebowanie, bo pomimo sekularyzacji w człowieku nadal istnieje silne egzystencjalne pragnienie Boga.
Gavin Ashenden przyznał również, że dziś najbardziej zależy mu na rozwoju autentycznego życia monastycznego. Jego zdaniem to właśnie ono może mieć wpływ na odrodzenie nadprzyrodzonego wymiaru Kościoła, dzięki któremu będziemy się mogli uporać z obecnym kryzysem.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.