Siostry ze Zgromadzenia Jezusa Miłosiernego z Polski tworzą w Wilnie hospicjum pw. bł. Michała Sopoćki – pierwszą tego rodzaju placówkę na Litwie. Obecnie trwa remont budynku, w którym znajdzie ona swoją siedzibę. Obiekt, który niegdyś był klasztorem sióstr wizytek, a w czasach komunistycznych i później (do r. 2005) mieściło się w nim więzienie, jest bardzo zniszczony i wymaga gruntownej odbudowy, której koszt oceniany jest na 3 mln zł.
Starania o otwarcie stałego hospicjum rozpoczęto dwa lata temu – powiedziała KAI przełożona 8-osobowej wspólnoty Zgromadzenia w Wilnie s. Michaela Rak. Podkreśliła, że na całej Litwie jest to zupełna nowość. „Tutaj nawet nie znają takiego słowa” – dodała.
Ostatecznie udało się uzyskać odpowiedni budynek – dawny klasztor, później więzienie, który w 2005 władze zwróciły Kościołowi. Z kolei metropolita wileński kard. Audrys J. Bačkis przekazał obiekt siostrom z przeznaczeniem właśnie na hospicjum. Zdaniem polskiej zakonnicy, kardynał, mający za sobą wiele lat pracy i posługi duszpasterskiej za granicą, jest bardzo zainteresowany uruchomieniem hospicjum w swej archidiecezji, dlatego z wielkim zadowoleniem przyjął inicjatywę naszych sióstr w tej dziedzinie.
Już w roku ubiegłym placówka przyjęła 19 chorych na zasadzie hospicjum domowego. W tym roku podopiecznych jest 14. Siostry i wolontariusze zajmują się nimi w ich domach: odwiedzają ich, przynoszą lekarstwa, opiekują się nimi fizycznie, ale najważniejsze, jak podkreśliła s. Michaela, jest to, że są przy nich, gdyż często ludzie ci mają poczucie opuszczenia i zapomnienia, nawet przez najbliższych.
Zgromadzenie Sióstr Jezusa Miłosiernego, którego członkinie tworzą obecnie hospicjum w Wilnie, utworzył w tym mieście w 1942 bł. ks. Michał Sopoćko (1888-1975), spowiednik św. Faustyny (formalne zatwierdzenie uzyskało ono w sierpniu 1947). Spełnił w ten sposób wolę swej penitentki, która mówiła, że Pan Jezus prosił ją, aby powstało nowe zgromadzenie dla szerzenia miłosierdzia Bożego. Dom generalny sióstr znajduje się w Gorzowie Wielkopolskim i tam s. Michaela Rak przez wiele lat prowadziła hospicjum. Doświadczenia z tamtego okresu wykorzystuje obecnie w Wilnie, a tamtejsza wspólnota liczy osiem sióstr, wśród których są Polki, Litwinki i jedna Czeszka.
„Mam nazwisko bardzo pasujące do tego miejsca, bo przecież większość pacjentów hospicjum to chorzy na nowotwory. Poza tym jestem spod znaku Raka, gdyż urodziłam się 18 lipca” – powiedziała z poczuciem humoru s. Michaela. Dodała, że ze swymi podopiecznymi siostry i wolontariusze porozumiewają się, zależnie od potrzeb, po polsku, litewsku i rosyjsku. „Te trzy języki są tam w powszechnym użytku” – zaznaczyła. Podkreśliła jednocześnie, że hospicjum ma służyć wszystkim, niezależnie od ich narodowości czy wyznania.
W Polsce budowa placówki wileńskiej spotkała się ze znacznym odzewem, choć nie wszyscy jeszcze wiedzą o tej inicjatywie. Na przykład 29 maja odbyło się w Pułtusku Otwarte Spotkanie Motocyklowe, na które złożyło się kilka różnych imprez i podczas którego m.in. zbierano środki na hospicjum w stolicy Litwy.
Wszyscy chętni, którzy chcieliby wesprzeć finansowo i materialnie to dzieło, mogą to uczynić, wpłacając pieniądze na adres: Zgromadzenie Sióstr Jezusa Miłosiernego, ul. Kard. St. Wyszyńskiego 169; 66-400 Gorzów Wlkp. Konto: 628363 0004 0000 2987 2000 0001 z dopiskiem „na Wilno”.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.