Weteranom szacunek i wsparcie
Niecodziennym doświadczeniem była możliwość rozmowy z polskimi żołnierzami stacjonującymi w afgańskiej bazie, z którymi udało się nawiązać połączenie poprzez komunikator internetowy. Ilona Krawczyk-Krajczyńska /Foto Gość

Weteranom szacunek i wsparcie

Brak komentarzy: 0

Ilona Krawczyk-Krajczyńska

GOSC.PL

publikacja 01.02.2020 14:51

Minęło 157 lat od wybuchu powstania styczniowego. Z tej okazji w Raciążu odbyła się niecodzienna lekcja historii, także tej zapisanej w regionie.

Dokładnie 28 stycznia 1863 roku oddział powstańczy dowodzony przez płk. Kazimierza Wolskiego został w Uniecku otoczony przez rosyjską kolumnę. Zabarykadowani w dwóch domach powstańcy bronili się długo, ale ostatecznie musieli się poddać. Ci, którzy ocaleli, zostali zesłani na Sybir. Ci, którzy stracili swoje życie, zostali pochowani na unieckim cmentarzu.

Pamięć o tych historycznych wydarzeniach pielęgnują strzelcy z Jednostki Strzeleckiej 1863 z Uniecka, którzy za patronów obrali sobie właśnie powstańców styczniowych walczących w ich regionie. Strzelcy zajęli się mogiłą poległych w 1863 roku i odnajdują coraz więcej zapomnianych miejsc pamięci z okolicy, a także pamiątek z tamtych walk, takich jak cenny ryngraf czy guziki od wojskowych mundurów.

Na ich zaproszenie do Raciąża przyjechali wojskowi z Centrum Weterana Działań Poza Granicami Państwa. – Każda wojna jest złem, bo niesie zniszczenie, cierpienie i śmierć. To język, wiara ojców, historia pisana tradycją polskiego oręża jednoczyła naród w najtrudniejszych czasach. Ale także weterani powstańczy i wojenni byli pomnikami żywej pamięci, bo uczyli młode pokolenia prawdziwej historii – mówili do młodzieży z raciąskich szkół żołnierze z Centrum Weterana.

Od przeszło 100 lat Ordynariat Polowy Wojska Polskiego otacza opieką duszpasterską polskich żołnierzy. Kapłańska posługa sprawowana jest często w niecodziennych, ekstremalnych warunkach. Tam, gdzie trwa wojna, polowe kaplice często stają się celem ataków, a "za głowę" kapelana wyznacza się specjalną nagrodę. – Na misjach spędziłem ponad trzy lata. Tej posługi kapłańskiej nie da się porównać z niczym innym. Wtedy z człowieka wychodzi naprawdę wszystko. Tam nie da się udawać, jesteśmy ze sobą 24 godziny na dobę. Wychodzi wtedy z człowieka to, co najbardziej szlachetne, piękne, wspaniałe, ale też to, co najbardziej podłe. Nie ma znaczenia, jakim wylatuje się na wojnę. Trzeba dużej pracy nad sobą, żeby okazać się człowiekiem w każdej sytuacji, z którą przychodzi się tam mierzyć – opowiadał jeden z księży kapelanów Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego.

Wśród zaproszonych gości znalazł się praprawnuk uczestnika powstańczej potyczki w Uniecku, kmdr por. rez. Mariusz Konarski. – Ta historia była przekazywana z pokolenia na pokolenie. Mój prapradziadek walczył tu, był ranny i dostał się do niewoli rosyjskiej. Powrócił po 10 latach i z przekazów rodzinnych wiem, że pracował niedaleko Płocka. Niestety, nie ostały się po nim żadne pamiątki. To już rodzinna tradycja. Mój dziadek był wojskowym, ojciec był wojskowym, ja też, i mam nadzieję, że mój syn też podejmie tę służbę. Ten wyjątkowy ryngraf, który otrzymałem, dedykuję swojemu przodkowi, Janowi Konarskiemu i wszystkim, którym śniła się niepodległa Rzeczpospolita – mówił zaproszony gość z Gdańska.

W dowód uznania i szacunku dla działań warszawskiej instytucji, komendant JS 1863 Unieck st. insp. Artur Zybała, przekazał dla Centrum Weterana swój mundur pustynny z okresu służby poza granicami kraju oraz pamiątkową statuetkę jednostki, którą prowadzi.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń ten artykuł Zagłosowało 20 osób.
Średnia ocena to 4,80.
Autopromocja

Reklama

Reklama