- Doświadczenia innych krajów, powoli również Polski, pokazują, że dla wielu wierzących, właśnie dlatego, że zostali skrzywdzeni przez duchownego, ważne jest, by uzdrowienie dokonało się we wspólnocie Kościoła - przekonuje ks. Artur Chłopek, duszpasterz pokrzywdzonych z powodu wykorzystania seksualnego małoletnich.
Na przykład?
Od pół roku na prośbę osób świeckich uczestniczę w spotkaniach modlitewnych przez nich organizowanych w kościele św. Idziego, później w kościele św. Marka. W sanktuarium św. Jana Pawła odbyła modlitwa dla osób pokrzywdzonych i dla tych, które je wspierają, przed Najświętszym Sakramentem i Obliczem z Manoppello.
Rozważamy także stworzenie grup samopomocowych, gdzie osoby pokrzywdzone, w bezpiecznej dla nich przestrzeni, dla siebie nawzajem byłyby wsparciem. Wciąż pojawia się pytanie: jaką drogą dotrzeć do osób skrzywdzonych wykorzystaniem seksualnym? Informacje ogólne istnieją, ale są niewystarczające, bo w grę wchodzi kwestia budowania zaufania.
W Krakowie organizowane są przez osoby świeckie spotkania modlitewne, w Warszawie świeccy uruchomili telefon zaufania. To świeccy mobilizują do tego, by pokrzywdzonych otaczać wsparciem.
I to wsparciem w miarę możliwości regularnym. Chodzi o to, żeby nie zapominać o zranionych w Kościele i pamiętać o nich nie tylko wtedy, gdy wybucha kolejny skandal czy afera. Media na pewno są tu pomocne, a jednocześnie potrzebna jest też wytrwała, systematyczna praca, w spotkaniach, w rozmowach, w towarzyszeniu. Po spotkaniach modlitewnych w Krakowie odbierałem maile i telefony ze Szczecina czy Warszawy, bo właśnie poprzez media poszła informacja o naszych inicjatywach. Ci ludzie poczuli, że nie są sami. To było dla nich ważne, że w Krakowie ktoś myśli o osobach skrzywdzonych takich jak oni. Wrażliwość świeckich była dla mnie impulsem, żeby się zaangażować. Bardzo za to dziękuję - osobom, które mi zaufały i które dają siłę do podejmowania dalszych działań. Mam nadzieję, że z mojej strony także będę mógł ich umacniać, bo to, co robią, jest ważne i potrzebne.
Czego osoby pokrzywdzone mogą nas nauczyć przez swoją historię?
Niesamowite jest to, kiedy osoby skrzywdzone nadal są we wspólnocie Kościoła. Szukają więzi z Panem Bogiem, która została zniszczona. Ich świadectwo mocnej, żywej wiary wbrew trudnościom, wbrew przeszkodom, jest poruszające. Jak sami mówią, wiara prowadzi ich do uzdrowienia relacji z Bogiem, daje siłę do życia, spełniania pragnień, marzeń, zakładania rodziny, realizowania swoich zamierzeń, planów i rozwoju talentów.
Daleka droga przed nami?
Pewnie tak. Opory tkwią w naszych głowach, w naszym sposobie myślenia, a zmiany w postawach nie dokonują się z dnia na dzień. To są procesy trwające nawet nie miesiące, ale całe lata. Droga więc daleka, ale mam nadzieję, że prowadzi nas wszystkich w dobrym kierunku. Jeszcze dziesięć lat temu rozmowa między nami nie byłaby możliwa. Nie było wtedy przecież gotowości mówienia wprost w przestrzeni Kościoła, wśród osób wierzących o tym problemie. Dzisiaj w bardzo różnych środowiskach kościelnych wiele osób wrażliwych i odważnych szuka rozwiązań i podejmuje działania.
Dane kontaktowe do delegatów ds. ochrony dzieci i młodzieży archidiecezji krakowskiej i duszpasterza osób pokrzywdzonych oraz materiały do pobrania znajdują się na stronie: diecezja.pl/ochrona-dzieci-i-mlodziezy/.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zakończył się tygodniowy odpust ku czci św. Szymona w Lipnicy Murowanej.
Jest to jego pierwsza wizyta w tym kraju od początku pełnoskalowej agresji rosyjskiej.
"Niech Bóg ma litość dla nas. Niech oświeci sumienia sprawujących władzę".
Siostry ze Wspólnoty Dzieci Łaski Bożej zapraszają na tygodniową kontemplację oblicza Matki Bożej.
Donald Trump przyjął nominację Partii Republikańskiej na urząd głowy państwa