Irakijczycy przybywający do Jordanii nie maja statusu uchodźców, tylko azylantów. W związku z tym nie mają prawa do pracy, edukacji czy opieki medycznej.
Gdyby Kościół ich nie wspierał, znikąd nie otrzymaliby pomocy – mówi włoski misjonarz posługujący w stolicy kraju Ammanie. Ks. Mario Cornioli podkreślił, że z Iraku ciągle przybywa tam wielu uchodźców. Uciekają przed wojną i prześladowaniami ze strony tzw. Państwa Islamskiego. Ich pragnieniem jest wyjechać do Australii, stąd Jordania traktowana jest jako kraj tranzytowy.
„Irakijczycy, którzy są wspaniałym narodem, nie zasługują na to, aby ich kraj był «polem bitwy». Tu w Ammanie przeżywamy konsekwencje tamtejszej sytuacji. Przybywa do nas wielu uchodźców z Iraku, choć nie tylko, bo także i wielu Syryjczyków. Sami Jordańczycy przyjmują ich bardzo gościnnie. Natomiast nie możemy mieć pretensji do Irakijczyków, że uciekają z pola bitwy, sami zrobilibyśmy to samo – mówił w wywiadzie dla Radia Watykańskiego ks. Mario Cornioli. - Od co najmniej 5 lat staramy się im pomagać. Sytuacja cały czas jest bardzo trudna. Wiele irackich rodzin, bo przede wszystkim im staramy się pomóc, zostało przyjętych w naszych parafiach, aby potem przenieść się do domów w biedniejszych dzielnicach Ammanu. Kościół jednak nie przestaje ich wspierać dzięki różnym programom, nawet jeżeli nie potrzebują już pomocy doraźnej.“
Ks. Mario Cornioli zaznaczył, że także dzięki pomocy z zewnątrz Kościół zorganizował dla dzieci nieformalną szkołę, a dla młodych ludzi prowadzi kursy przygotowujące do zdobycia zawodu, aby dzięki temu mogli uzyskać większą autonomię ekonomiczną i wyższy poziom życia. W Iraku bowiem, na obecną chwilę, nie ma dla nich przyszłości.
Andrzej Bargiel po zjeździe z Everestu na nartach bez użycia tlenu.
Dla porównania, w drugim kwartale 2024 roku było to 112 proc. PKB.
Otwarte zostały też trzy kolejowe przejścia graniczne dla ruchu towarowe.
W Polsce rozpoczęły się już przygotowania do 41. Światowych Dni Młodzieży (ŚDM).
- napisał w środę amerykański "Wall Street Journal", powołując się na źródła.