W czwartek zaczął się dla 12 milionów francuskich uczniów nowy rok szkolny. Może on być burzliwy, gdyż związki zawodowe zapowiadają masowe protesty przeciwko znaczącym zmianom w programach zajęć i systemie kształcenia nauczycieli.
Zgodnie z francuskim zwyczajem, inauguracja roku szkolnego dla uczniów przypada nie 1 września, jak w wielu innych krajach, ale dzień później. Wynika to z tego, że pierwszego dnia tego miesiąca odbywa się osobna ceremonia przeznaczona dla nauczycieli.
Jak zauważają media, od tego roku szkolnego wchodzi w życie wiele zmian, które wynikają z ogłoszonej jesienią ubiegłego roku reformy liceów. Zakłada ona m.in. wprowadzenie w szkołach średnich dodatkowych godzin pomocy szkolnej, która - dostosowana do indywidualnych potrzeb uczniów - ma usunąć ich zaległości.
Kolejną innowacją jest testowany w 124 francuskich gimnazjach eksperyment nowego rozkładu lekcji, zapożyczony z Niemiec. Polega on na tym, że rano odbywają się tylko zajęcia "umysłowe" w klasach, a po południu - gimnastyka i sport.
Te zmiany nie budzą we Francji szczególnych sporów w przeciwieństwie do innej kwestii - nowego systemu kształcenia nauczycieli. Przewiduje on zniesienie obowiązkowych do tej pory kursów pedagogiki dla nowych nauczycieli. Oznacza to - jak podkreślają media - że wielu z 15 tysięcy nowych nauczycieli bez fachowego przygotowania stanie w klasie przed grupą uczniów.
Jak twierdzą nauczyciele-związkowcy, takie rzucenie nowicjuszy na głęboką wodę może mieć fatalne skutki dla uczniów i poziomu nauczania. Przedstawiciele związków krytykują też resort edukacji za inny pomysł: możliwość zastępowania strajkujących nauczycieli przez personel o niższych kwalifikacjach, np. studentów.
Jednym z głównych powodów oburzenia związkowców jest zapowiedziana na ten rok likwidacja 16 tysięcy etatów w szkolnictwie w ramach budżetowych oszczędności.
Nauczycielskie syndykaty zapowiedziały, że masowy strajk kadry odbędzie się już w kilka dni po rozpoczęciu roku szkolnego - w najbliższy poniedziałek, 6 września.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.