Marek Migalski nie sprawdził się w polityce - uważa szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. W jego ocenie, Migalski, który dostał się do PE z list PiS, wykorzystał tę partię. Błaszczak ocenił w piątek, że Migalski "robi z siebie męczennika".
"Marek Migalski robi z siebie męczennika (...), oczywiście nie ma racji. Frustracje pana Migalskiego nie są najważniejsze, mamy czwartą falę powodzi, ZUS nie ma pieniędzy na emerytury w listopadzie i grudniu, to są problemy" - w ten sposób do oświadczenia Migalskiego odniósł się w TVN24 szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Powodem usunięcia Migalskiego z delegacji PiS do PE był jego sierpniowy list otwarty do prezesa partii, w którym eurodeputowany obarczył szefa PiS m.in. winą za niskie notowania partii. "To, w dużej mierze, pana wina" - podkreślał europoseł. Jak oceniał, strategia PiS po wyborach prezydenckich "prowadzi prostą drogą do klęski wyborczej" w wyborach samorządowych i parlamentarnych.
W ocenie Błaszczaka, list Migalskiego do szefa PiS nie zawierał żadnych odkrywczych tez. "Komentatorzy tak mówili po 4 lipca, a od Marka Migalskiego należałoby się spodziewać głębszej analizy" - powiedział Błaszczak.
"Skoro Marek Migalski wypina pierś do orderów, uważa się za jednego z twórców tego dobrego wyniku (Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich - PAP), to może ja bym oczekiwał od niego analizy dlaczego jednak wygrał Bronisław Komorowski" - powiedział szef klubu PiS.
W jego ocenie, Migalski, który "był komentatorem, przez chwilę próbował zostać politykiem".
"Ale ja odnosiłem wrażenie, że to jest tak jak z człowiekiem, który dopiero co zrobił prawo jazdy, a już chce się ścigać w formule 1, okazało się, że politykiem nie został i będzie dalej komentatorem" - powiedział Błaszczak.
"Ja myślę, że (...) PiS zostało wykorzystane przez Marka Migalskiego, jest posłem do PE, jest popularny, zyskał na popularności, jego blog jest popularny i pewnie będzie dalej z tego korzystał" - uważa szef klubu PiS.
"Nie sprawdził się, polityka to działanie zespołowe, a on jest solistą" - powiedział Błaszczak. Jak mówił, eurodeputowany "niczym nie odznaczył się" w polityce.
"Czy znamy jakieś inicjatywy pana Marka Migalskiego w Parlamencie Europejskim, czy czymkolwiek wyróżnił się? Przecież został wybrany do PE nie po to, aby prowadzić blog i komentować wydarzenia polityczne, tylko po to, by pracować" - przekonywał Błaszczak.
Jak dodał, słyszał, że Migalski wydaje książkę. Błaszczak pytał, czy zachowanie Migalskiego nie jest związane z tym faktem. "Czy to jest tak, że chodzi także o marketing, jak w przypadku pani Henryki Krzywonos, która spowodowała zamieszanie?" - powiedział szef klubu PiS.
Chodzi o biografię Krzywonos "Duża Solidarność, mała solidarność", wydaną przez Krytykę Polityczną. Książka została zaprezentowana na konferencji prasowej we wtorek, dzień po gdyńskich obchodach 30-lecia podpisana Porozumień Sierpniowych. Podczas tych uroczystości Krzywonos ostro zareagowała na wystąpienie prezesa PiS.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.