Zarówno w Polsce, jak i na świecie.
Kościół w Polsce wspomina dziś św. Jana Pawła II w 15. rocznicę jego śmierci. Z powodu odwołania wszystkich publicznych uroczystości biskupi zachęcają, by zjednoczyć się wokół osoby i myśli Papieża Polaka, np. poprzez lekturę papieskich tekstów lub wspólną - w gronie rodzinnym - modlitwę.
Wprowadzony z racji na pandemię koronawirusa zakaz zgromadzeń spowodował, że wszystkie zaplanowane wcześniej wydarzenia związane z rocznicą śmierci św. Jana Pawła II zostały odwołane. Pomimo tego Kościół w Polsce trwa na modlitwie, wspominając papieża Polaka.
Dzisiejszego poranka podczas Mszy św. w kaplicy klasztornej Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach kard. Stanisław Dziwisz podkreślił, że „programowe słowa pontyfikatu św. Jana Pawła II: „Nie lękajcie się!” - nabierają dziś nowego znaczenia w obliczu zagrożenia, przed jakim stanął świat i my wszyscy”.
„Sam lęk nam nie pomoże. Pomoże nam nadzieja złożona w Bogu. Pomoże nam spokój serca, które zaufało miłosiernemu Bogu. Pomoże nam osobista i zbiorowa solidarność ze wszystkimi, niezależnie od jałowych podziałów, które nas tak bardzo oddaliły i oddalają od siebie w dzisiejszej Polsce. Bierzmy przykład z Jana Pawła II” - zachęcał kard. Dziwisz.
Były osobisty sekretarz papieża Polaka apeluje też o duchową łączność o 21.37 i zapalenie o tej godzinie świec w naszych oknach, odmawiając jednocześnie Akt zawierzenia Bożemu Miłosierdziu, prosząc o ustanie pandemii koronawirusa.
*
Dziękczynienie za Jana Pawła II, modlitwa w dzień i w nocy przez wstawiennictwo świętego o cud uzdrowienia dla świata i czekająca na pielgrzymów wystawa o jego życiu i papieskiej posłudze to elementy obchodów 15. rocznicy śmierci papieża z Polski w częstochowskim Sanktuarium. Jak sam mówił: „moje Totus Tuus wiąże się z Jasną Górą”.
Jan Paweł II nigdy nie ominął Częstochowy podczas pielgrzymek do Polski, a jego maryjna pobożność sprawiła, że Wizerunek Matki Bożej stał się znany na całym świecie. Tu pozostawił szereg wot, także tych osobistych, jak przestrzelony pas sutanny, złote serce oraz różaniec. - On do nas wciąż tu przemawia i pokazuje drogę - mówi przeor Jasnej Góry, o. Marian Waligóra.
„Trzeba swoje ważne momenty życia wiązać z Tą, która się nami opiekuje. Papież nas tej drogi uczył przez te swoje osobiste gesty, dlatego tak cenne są dla nas wota, które papież zostawił tu na Jasnej Górze. On przez to, że w tych konkretnych relikwiach jest obecny przy Cudownym Obrazie Matki Bożej też do nas tutaj przemawia”
Na wałach na pielgrzymów czeka wystawa fotograficzna „Totus Tuus Maryjo!” Arturo Mariego i Grzegorza Gałązki o życiu i posłudze Jana Pawła II podarowana przez kard. Stanisława Dziwisza.
Apelem Jasnogórskim rozpocznie się czuwanie transmitowane przez Internet, w czasie którego nie zabraknie słów papieskiego zawierzenia i błagania za jego wstawiennictwem o cud uzdrowienia dla całego świata.
*
„Obecna epidemia budzi strach, gdyż wielu ludzi boi się wiary. Tymczasem Jan Paweł II wierzył z przekonaniem, a wiara rozświetlała drogę jego życia. Dzięki temu zamieniał krzyż i cierpienie w okazję do miłości”. W 15. rocznicę śmierci Papieża-Polaka wskazuje na to kard. Angelo Comastri. Przypomina zarazem, że święty Papież zawsze umiał dostrzec w cierpieniu i bólu nadzieję i okazję do spotkania z Bogiem.
Mówiąc o życiu i pontyfikacie Jana Pawła II papieski wikariusz Państwa Watykańskiego nawiązał do obecnej pandemii, do której społeczeństwo okazało się nieprzygotowane i która ukazała „duchową pustkę wielu osób”. Przytoczył w tym kontekście słowa nieżyjącego już włoskiego dziennikarza Indro Montanellego, który na krótko przed swą śmiercią zauważył, że „jeśli mam zamknąć oczy, nie wiedząc, skąd przychodzę i dokąd zmierzam ani co mam robić na tym świecie, to czy warto otwierać oczy?”. Kard. Comastri wskazał, że to spostrzeżenie ilustruje obecną sytuację dużej części społeczeństwa.
„Epidemia budzi lęk, ponieważ w wielu ludziach zgasła wiara. Tymczasem Jan Paweł II wierzył z przekonaniem, a jego wiara była spójna i rozświetlała drogę jego życia – mówił Radiu Watykańskiemu kard. Comastri. – Wiedział, że życie jest szybkim biegiem do Wielkiego Święta, jakim są ramiona Ojca, Nieskończenie Szczęśliwego. Ale trzeba przygotować się na to spotkanie, trzeba się oczyścić, unicestwić pokłady pychy i egoizmu, jakie wszyscy mamy, by móc objąć Tego, który jest Miłością bez jakiegokolwiek cienia. Jan Paweł II przeżywał swe cierpienie właśnie w tym duchu i dlatego nawet w najtrudniejszych chwilach swego życia nigdy nie stracił pokoju. Przed oczami miał zawsze cel swojego życia. Dziś wielu już go nie widzi. Dlatego żyją w bólu i desperacji, ponieważ nie potrafią dostrzec nic więcej. Jan Paweł II był prawdziwym mistrzem bólu odkupionego przez Miłość oraz przeobrażonego w przeciwieństwo egoizmu i w odkupienie od ludzkiego egoizmu. Jest to możliwe tylko pod warunkiem otwarcia serca na Jezusa, bo tylko z Nim można zrozumieć i dowartościować ból.“
Kard. Comastri przypomniał też Wielki Post i Wielkanoc sprzed 15 lat, gdy odchodził Jan Paweł II, porównując ją z obecnym czasem, naznaczonym epidemią. Przypomniał Drogę Krzyżową w tamten Wielki Piątek, gdy Ojciec Święty, nie mając już sił, trzymał jednak w dłoniach z wielką miłością krzyż i czuło się, że mówił: „Jezu, również ja jestem na krzyżu jak Ty, ale razem z Tobą czekam na Zmartwychwstanie”. Papieski wikariusz dodał, że wszyscy święci tak to przeżywali, szli do niebieskiej ojczyzny, trzymając za rękę Jezusa. Nawiązując do maryjnego charakteru posługi papieża-Polaka kard. Comastri podkreślił, że „Jan Paweł II pokazał nam, że zawierzył Maryi i wraz z Nią zmienił ból w okazję do miłości”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.