Dziewięć tys. osób wzięło udział w sobotniej manifestacji w Barcelonie, domagając się niepodległości Katalonii - podała agencja AFP.
Demonstrację urządzono w centrum Barcelony z okazji corocznego Dnia Katalonii.
Pod koniec manifestacji osoby o zamaskowanych twarzach podpaliły fotografię króla Hiszpanii Juana Carlosa oraz flagę kraju - poinformowały lokalne media powołując się na źródła policyjne.
W czerwcu hiszpański Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie, które unieważnia niektóre artykuły katalońskiego statutu autonomicznego.
W swym orzeczeniu sędziowie trybunału sprzeciwili się utworzeniu niezależnego katalońskiego wymiaru sprawiedliwości. Uznali również za sprzeczne z konstytucją udzielenie językowi katalońskiemu pierwszeństwa przed hiszpańskim w oświacie i administracji.
Najwięcej kontrowersji wzbudziła jednak deklaracja, uznająca Katalończyków za naród, ale z równoczesnym zaznaczeniem, że "nie jest to prawnie wiążące".
Zachowanie wszystkich zapisów katalońskiego statutu autonomicznego jest najważniejszym hasłem i politycznym celem głównych partii katalońskich i sprawą priorytetową dla tamtejszych nacjonalistów.
Statut autonomiczny, uchwalony we wrześniu 2005 roku przez parlament regionalny w Barcelonie, zapewnia Katalonii zwiększoną polityczną i finansową samodzielność wobec władz centralnych. W 2006 roku statut został zatwierdzony przez parlament Hiszpanii oraz przez mieszkańców Katalonii w referendum.
Prezydent rządu Katalonii, Jose Montilla, który należy do Partii Socjalistycznej premiera Hiszpanii Jose Luisa Rodrigueza Zapatero, wyznaczył na 28 listopada termin wyborów do regionalnego parlamentu.
Wybory te będą testem dla rządzących w Katalonii socjalistów oraz rządu Hiszpanii - pisze AFP.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.