W czwartek, po raz pierwszy od kilkunastu dni, nie odnotowano znaczącego przyrostu potwierdzonych przypadków koronawirusa wśród górników - wynika z danych spółek węglowych. Dotąd potwierdzono w sumie 3093 zachorowania, wobec 3058 raportowanych dobę wcześniej.
Do spółek węglowych nadal napływają wyniki prowadzonych na szeroką skalę badań przesiewowych, którym poddano pracowników kopalń będących największymi ogniskami zakażeń. Badani są też górnicy z kolejnych kopalń. Wszystkich pracowników chce przebadać Jastrzębska Spółka Węglowa; badania rozpoczęły się już w kopalni Borynia.
Przedstawiciele spółek węglowych nie potwierdzają, by obecnie były plany wstrzymania wydobycia w kolejnych kopalniach w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa - takie decyzje mogłyby być podjęte wówczas, gdyby wyniki badań górników potwierdziły, że któraś z kopalń stała się ogniskiem zakażeń. Pięć wstrzymanych wcześniej zakładów stopniowo wznawia wydobycie lub przygotowuje się do tego.
W Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW), gdzie w minionych dniach notowano duże wzrosty zachorowań, do czwartku potwierdzono 1199 przypadków zarażenia koronawirusem - o jeden więcej niż dzień wcześniej. Głównym ogniskiem zakażeń jest kopalnia Pniówek w Pawłowicach (1170 zakażonych). Choruje też 18 pracowników kopalni Zofiówka, sześć osób z kopalni Jastrzębie-Bzie, trzy z kopalni Borynia i dwie z kopalni Budryk. Kwarantanną objęto 351 osób.
Przedstawiciele jastrzębskiej spółki potwierdzili w czwartek wcześniejszą deklarację, że dochodzenie do pełnych zdolności wydobywczych kopalni Pniówek, czyli wielkości wydobycia sprzed 10 maja, będzie następowało stopniowo, w miarę powrotu do pracy zdrowych pracowników, po dwukrotnych badaniach na obecność SARS-CoV-2. JSW planuje badania przesiewowe pracowników kolejnych kopalń.
Pierwszą z pięciu zatrzymanych kopalń, której udało się w ograniczonym zakresie wznowić wydobycie węgla, jest należąca do spółki Węglokoks Kraj kopalnia Bobrek w Bytomiu, gdzie do czwartku potwierdzono 554 przypadki koronawirusa wśród załogi i pracowników zewnętrznych firm usługowych, wobec 523 przypadków raportowanych w środę. 18 pracowników wyzdrowiało.
Jak poinformował PAP prezes spółki Grzegorz Wacławek, w poniedziałek i we wtorek kopalni udało się zrealizować ok. 25 proc. zwykłego poziomu dobowego wydobycia, zaś w środę i - zgodnie z planem - w czwartek będzie to już połowa normalnej wielkości, rzędu 3 tys. ton węgla na dobę. Kopalnia uruchomiła już - choć nie w pełnym zakresie - wszystkie trzy ściany wydobywcze. Pracują wyłącznie osoby, u których dwukrotne badania nie potwierdziły obecności SARS-CoV-2 - obecnie w kopalni Bobrek podwójnie negatywne wyniki testów ma blisko 1,5 tys. pracowników.
Wydobycie stopniowo wznawiają także kopalnie należące do Polskiej Grupy Górniczej (PGG). Jak poinformował rzecznik spółki Tomasz Głogowski, po katowickiej kopalni Murcki-Staszic również w kopalniach Jankowice i Sośnica zaczęły już pracę pojedyncze oddziały wydobywcze, a liczba pracujących będzie stopniowo rosnąć. Rzecznik nie podał jednak, ile węgla udało się już wydobyć.
Łącznie od pracowników PGG pobrano do badań ponad 18 tys. wymazów. W czwartek przed południem liczba potwierdzonych przypadków wirusa wśród pracowników PGG wynosiła 1340, wobec 1337 dobę wcześniej, a 2312 osób przebywało na kwarantannie.
Najwięcej chorych jest w kopalniach: Jankowice (669), Sośnica (412) i Murcki-Staszic (216). Od poniedziałku do czwartku pod kątem SARS-Cov-2 badani są pracownicy kopalni Bielszowice (jedna z trzech części kopalni Ruda) w Rudze Śląskiej - dotąd potwierdzono tam 19 przypadków koronawirusa. Rzecznik PGG zdementował informację, jakoby planowane było wstrzymanie wydobycia w rudzkiej kopalni.
"Obecnie nie ma takich decyzji" - powiedział rzecznik. W ostatnich dniach, w ramach badań przesiewowych, od pracowników ruchu Bielszowice pobrano do badań ok. 3 tys. wymazów. W dniach pobierania wymazów wydobycie w kopalni mogło być zmniejszone z przyczyn technicznych, jednak nie wstrzymano go. Gdyby badania potwierdziły dużą liczbę zakażeń (na razie potwierdzono jedynie 19 przypadków), sztab kryzysowy ma decydować o dalszych działaniach.
Od jednego do kilku przypadków zakażenia potwierdzono także w innych kopalniach i w tzw. ruchach PGG: Marcel, Rydułtowy, Halemba, Ziemowit, Bolesław Śmiały, Mysłowice-Wesoła i w dwóch zakładach spółki.
Według opublikowanych w czwartek rano danych sanepidu, w woj. śląskim potwierdzono 6271 przypadków koronawirusa (wzrost wobec środowego popołudnia o 189 przypadków). 1251 osób wyzdrowiało, a 184 zmarły - w ostatnim czasie w szpitalu w Cieszynie zmarł 78-letni mężczyzna z powiatu cieszyńskiego, a w szpitalu w Tychach 78-latek z Bielska-Białej. W szpitalach w regionie jest 396 osób. Od początku epidemii wykonano ponad 61,7 tys. testów na obecność koronawirusa, z czego ponad 2,5 tys. minionej doby.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.