O 377 wzrosła w ciągu doby liczba zgonów z powodu koronawirusa w Wielkiej Brytanii, co oznacza, że łączna liczba ofiar śmiertelnych epidemii w tym kraju wynosi 37837 - podało w czwartek po południu brytyjskie ministerstwo zdrowia.
Bilans obejmuje wszystkie nowo zarejestrowane zgony w ciągu 24 godzin między godz. 17 we wtorek a w godz. 17 w środę, w przypadku których testy potwierdziły obecność koronawirusa.
377 nowych zgonów to mniej niż w bilansie podanym w środę (412), który jednak uzupełniał również zgony z minionego, przedłużonego weekendu. W weekendy potwierdzanie koronawirusa jako przyczyny zgonów często odbywa się z opóźnieniem, wskutek czego od kilku tygodni w danych za weekendy widoczne są spore spadki, a nieuwzględnione zgony są uzupełniane w statystykach w kolejnych dniach.
Jeśli chodzi o poszczególne części Zjednoczonego Królestwa, to w Anglii miało miejsce ogółem 33710 zgonów, w Szkocji - 2304, w Walii - 1307, a w Irlandii Północnej - 516.
Brytyjskie ministerstwo zdrowia poinformowało również, że w ciągu ostatniej doby przeprowadzono ponad 119,5 tys. testów na obecność koronawirusa. To o ponad 2,5 tys. więcej niż poprzedniego dnia. Ale zgodnie z zapowiedzią premiera Borisa Johnsona do końca maja w Wielkiej Brytanii ma być wykonywanych co najmniej 200 tys. testów dziennie. Rekordowym wynikiem było do tej pory uzyskane w zeszłym tygodniu 177 tys.
Od początku epidemii w Wielkiej Brytanii przeprowadzono ponad 3,9 mln testów na obecność koronawirusa. Łącznie wykryto 269127 zakażeń, z czego 1887 w ciągu ostatniej doby. To o ponad 100 mniej niż w bilansie ze środy, a zarazem druga najniższa liczba od 25 marca. Bilans testów i nowych zakażeń obejmuje 24 godziny między godz. 9 w środę a godz. 9 w czwartek.
Wielka Brytania zajmuje pierwsze miejsce w Europie i drugie na świecie - za Stanami Zjednoczonymi - pod względem liczby ofiar śmiertelnych Covid-19 oraz czwarte miejsce, jeśli chodzi o zakażenia - za Stanami Zjednoczonymi, Brazylią i Rosją.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.