Osoby, które od maja straciły w wyniku powodzi, osuwisk lub huraganów swoje domy, a zechcą przenieść się na tereny niezalewowe, będą mogły uzyskać pomoc w wysokości do 300 tys. zł - poinformowała w piątek rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak.
Jak dodała, pomoc będzie można uzyskać, jeśli Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wyda decyzję o nakazie rozbiórki zniszczonego budynku, a poszkodowani zechcą przeprowadzić się na teren niezalewowy.
"Jeśli natomiast będą chcieli zamieszkać w wybudowanych przez gminę mieszkaniach komunalnych lub budynkach, pieniądze zostaną przekazane samorządom" - powiedziała Woźniak.
Przypomniała, że właśnie ze względu na rozmiary tegorocznej powodzi, rząd podjął nadzwyczajne działania, aby pomóc poszkodowanym.
Podkreśliła, że wprowadzone zostały liberalne zasady, dzięki którym pomoc będzie dostosowana do indywidualnej sytuacji powodzian, a rządowe wsparcie trafi do do jak największej liczby osób.
"Podobnie jak przy wypłatach zasiłków do 20 lub 100 tys. zł na remont czy odbudowę budynków mieszkalnych, pomoc do 300 tys. zł będzie miała również charakter elastyczny. Wypłacana będzie w formie zasiłku celowego i przyznawana tym, którzy zdecydują się przenieść w inne niezagrożone powodzią miejsce" - powiedziała rzecznik.
Wypłatą tych zasiłków zajmą się miejscowe ośrodki pomocy społecznej, a to czy będzie można ją dostać czy nie, nie będzie uzależnione od kryterium dochodowego. "Pieniądze te nie mogą być jednak przeznaczone na odbudowę budynków gospodarczych, domków letniskowych i rekreacyjnych" - zaznaczyła Woźniak.
O pomoc będzie mógł się starać właściciel domu czy mieszkania; osoba, której przysługuje spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu lub spółdzielcze lokatorskie. Jej wysokość będzie uzależniona od powierzchni zniszczonego budynku i określana m.in. na podstawie opinii rzeczoznawców.
"Pieniądze będą wypłacane w ratach, z czego pierwsza wyniesie do 30 proc. kosztów budowy budynku" - zaznaczyła rzecznik.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.